Mało zdaje się być miesięcy w kalendarzu, które potrafią polaryzować rozmówców równie mocno, co ostatni na liście z dwunastu. Być może nawet proporcja podziału jest nierówna i chyli się ku jednej ze stron, ale faktem niepodważalnym, a podnoszonym przez stronę, której większość się przypisuje jest krótki grudniowy dzień – przeważająca część społeczeństwa budzi się gdy jeszcze jest i wraca gdy już jest ciemno. Ale grudzień to 31 dni w kalendarzu, których wydźwięk może ulegać zmianie.
W dzień grudniowy
Być może w całej tej sytuacji nie ma przypadku. Gdyby doba ostatniego w roku miesiąca była jasna jak choćby ta czerwcowa, dużo trudniej byłoby ozdobą blask swój eksponować na ulicach miast. Bez względu na genezę tego połączenia efekt bywa naprawdę niezwykły. Na charakter dni grudniowych można spoglądać mniej lub bardziej przychylnie, odbierać to jako urok albo fakt dokonujący się cyklicznie podlegający wyłącznie akceptacji, a jednak jest w tym coś zupełnie charakterystycznego.
A za oknem…
To już chyba coś na miarę rewolucji kulturowej, zdaje się pogoda co roku gotować pod pewnymi szerokościami geograficznymi, gdy nowe generacje pojawiające się na świecie śnieg kojarzą głównie z reklam lub wspomnień z wyjazdów w góry. Pokaźnych rozmiarów machina, na całość której składa się wielu, a która jednym z głównych źródeł dochodu uczyniła sobie świąteczny czas, w swych materiałach promocyjnych jako nieodzowny element utrzymuje piękno i niezwykłość białego puchu. A może w nowej wersji, chociażby słynnej reklamy z ciężarówką, motywem przewodnim powinien być deszcz bezlitośnie uderzający o chłodny asfalt jednej z bocznych dróg? Tak czy owak już kilka ostatnich zim, a w szczególności grudniowych tygodni dało jasno do zrozumienia, że święta i śnieg to wyrazy, które z rzadka występować mają zamiar w jednym ciągu zdań, chyba że gdzieś pomiędzy zagości akurat rzeczownik brak lub partykuła nie z odpowiednim sobie czasownikiem. Można i nawet w dobry żart próbować obrócić to co za oknem, ale jaki może być tego wymiar, gdy bez choćby skrawka odpowiedzi wyczekują, dziecięce nadzieje płonne?
Trochę jak gdyby być albo nie być?
Świąteczne okoliczności, które zgodnie z prawami kalendarza powracają niczym bumerang, ponownie dają szansę ku stawianiu pytań o charakter natury ludzkiej – silniejszą radość i większy uśmiech wywołuje u nas dawanie prezentów czy też ich otrzymywanie? W krótkiej perspektywie odpowiedź wydaje się banalna, ale gdyby tak spojrzeć na to z innej perspektywy? To poniekąd jak z próbowaniem nowych rzeczy, ci którzy wolą dostawać często nie mieli szansy lub nie chcieli z niej skorzystać i poczuć tej satysfakcji z trafionego upominku, który tak ucieszył ważną dla nich osobę. I tu ktoś może urwać wypowiedź w pół zdania, bez tchu wykrzyknąć – przecież przede wszystkim chodzi o wspólnie spędzony czas, jak mówią książkowe porzekadła, nikt bowiem nie powinien samotnie spędzać wigilii. W istocie tak jest, ale rzeczywistość ludzkiej egzystencji zbyt często mijała się z ideałami by i tym razem starać się nieco naiwnie tego nie dostrzec.
Posłaniec życzeń
Gdyby tak wyrwać się poza formę, nie podporządkowywać utartym szlakom i kierunkowskazom czekającym na wszystkich, można by wrócić do tego co najważniejsze w okresie świątecznym. Co 12 miesięcy, po tych kilku tygodniach narzekania na zimne doby i dzień najkrótszy przychodzi wieczór wyjątkowy i niezwykły, gdy choć na moment, tak wiele rozmaitych problemów dnia codziennego porzuconych zostaje z dala od dzielonego stołu. Strumień życzeń otacza i przepełnia świat, choć przez chwilę wszystko wydaje się nieco bardziej przyjazne człowiekowi i prostsze w swym odbiorze. Od pewnego czasu dręczy mnie obserwacja, że to wielka szkoda stała się światu, gdy zrezygnowano z wypełniania szczerością, choćby kupnej kartki, której zawartość na końcu zależna jest tylko od samego autora. Jak dobitnym wyrazem życzliwości był i wciąż jest ten symboliczny acz wartościowy gest. Ale postęp na wskroś otaczający człowieka swoje sprawił także w tej sferze i uczynił składania życzeń zupełnie współczesnym, co oznaczać nie musi jakkolwiek jego wyższości nad formą nieco bardziej tradycyjną.
Wesołych Świąt!
fot. Jarmark Bożonarodzeniowy Boże – Darmowe zdjęcie na Pixabay