W ubiegły weekend razem z tatą wybraliśmy się do Koszęcina, miasteczka będącego siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Niestety, nie dane mi było usiąść na ławeczce obok pomnika założyciela i wieloletniego dyrektora zespołu p. Hadyny, gdyż padał deszcz. Jednak nie wizyta w pałacowym parku była powodem przyjazdu do Koszęcina. W miejscowej szkole podstawowej bowiem odbywał się Festiwal Modelarski.
Nie mogłem się doczekać chwili, gdy znowu zobaczę wspaniale wykonane modele moich ukochanych pojazdów pancernych z okresu II wojny światowej: radzieckich T-34, amerykańskich Shermanów czy niemieckich Tygrysów. O czołgach tych mógłbym wiele opowiedzieć.
Radziecki czołg średni T-34 – jeden z najlepszych pojazdów pancernych w swojej klasie – szybki i zwrotny, o masie 32 t, posiadający działo 85 mm i pancerzu 63 mm.
Niemiecki Panzerkopfwagen VI „Tiger” czyli Tygrys o pancerzu do 150 mm, masie 55 t i dziale 88 mm.
Amerykański czołg średni M4 General Sherman o pancerzu do 76 mm, armacie kal. 75 mm oraz masie 30 t.
I nie zawiodłem się. Prezentowane modele były świetne. Widać było na nich wszystkie szczegóły zarówno budowy jak i uzbrojenia. Autorzy musieli naprawdę starać się, by oddać realizm wykonanych pojazdów.
Jedynie, czego mi brakowało, to mała liczba makiet przedstawiających sceny batalistyczne.
Oprócz pojazdów pancernych dużo było też modeli samolotów i śmigłowców.
W mniejszej liczbie, ale za to w zdecydowanie większej skali zaprezentowano modele samochodów, parowozów, statków i okrętów.
W porównaniu do podobnej imprezy organizowanej w Bytomiu, to Festiwal Modelarski w Koszęcinie wypada raczej kameralnie. Mam nadzieję, że z roku na rok będzie jednak coraz większy i lepszy.
Komentarze ( )