Z czego zbudowany jest zamek w Malborku? Ile tajemnic kryją jego mury? Czy ponad 100 lat temu było centralne ogrzewanie? Czemu Krzyżacka twierdza ma kolor czerwony? Na te i inne pytania odpowiedz w artykule!
Podczas tegorocznych wakacji zwiedziłam Zamek Krzyżacki w Malborku. Ubrana w kaptur pod opieką przewodnika podążałam zamkowym szlakiem. Wędrując po malborskiej twierdzy dowiedziałam się że Krzyżacy mieli centralne ogrzewanie. Pod podłogą znajdowały się piece, które służący codziennie rozpalali. Nagrzewały się usypane kamienie, które trzymały temperaturę przez wiele godzin. Okazało się że Krzyżacy mieli też windę kuchenną co bardzo ułatwiało im zadanie bo kuchnia była na dole a jadalnia na górze i łatwiej było wciągać jedzenie niż wchodzić i schodzić po schodach. Ciekawe jest to, że mieli toalety podobne do dzisiejszych, a najbardziej zdziwiło mnie to, że zamiast papieru toaletowego mieli suszone liście kapusty.
Gdy tak wędrowaliśmy po zamku z grupą rozwiązywaliśmy różne zagadki, a litery które otrzymywaliśmy za odgadnięcie zapisywaliśmy na woskowej tabliczce. Dowiedziałam się, że zamek był budowany przez około 150 lat i wiele razy próbowano go zdobyć lecz nigdy się to nie udało. Po wygranej dla Polski bitwie pod Grunwaldem Krzyżacy szybciej doszli do zamku i zablokowali wszystkie wyjścia. Przekupiony przez Króla Polskiego Władysława Jagiełłę jeden ze służących wskazał Polakom gdzie strzelić by zawalić filar i zdobyć zamek. Jednak kula minęła filar o kilka centymetrów i nie udało się zdobyć zamku w roku 1410.
Zamek był głównym miejscem dyplomacji i religii, jak również centrum gospodarczym. Niedaleko wyjścia można było zobaczyć wyroby z bursztynu, stare monety i rzeźby. Uczestniczyłam w wykładzie jak sprawdzić czy bursztyn jest prawdziwy czy to tylko tworzywo sztuczne.
Następnie doszliśmy do namiotu Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, gdzie wypowiedzieliśmy odgadnięte z liter hasło „Ex luto Marienburg” co po polsku oznacza „z błota Malbork”. Malbork czyli Marienburg zbudowano z olbrzymiej ilości czerwonych cegieł, które są zrobione z gliny czyli błota.
W środku namiotu wypisaliśmy certyfikaty gęsim piórem, mogliśmy zrobić zdjęcia na tronie Krzyżackiego Mistrza, zostaliśmy pasowani na „odkrywców zamkowych tajemnic”, przeszliśmy test zręcznościowy i strzelanie z kuszy. Gdy wychodziliśmy kupiłam sobie wykonaną na miejscu przez kowala podkówkę. Zwiedzanie średniowiecznego zamku było wspaniałym przeżyciem i polecam jego zwiedzenie wszystkim ciekawym świata ludziom.
Julita Paprocka