Chwile radości i uniesień, momenty zwątpienia i melancholii czy trudy codziennego życia – każdy dzień ukazany na ekranie w tej produkcji niesie ze sobą inną dawkę emocji. “Za duży na bajki” to film, który dla różnych osób w różnym wieku może podkreślać rozmaite problemy. Wiele w tej materii zależy od nas i naszego punktu widzenia – na rodzinę, na życie, na codzienność. Producenci filmu zabierają nas w podróż dużo bliżej niż moglibyśmy się tego spodziewać – do samego początku życia każdego z nas. Do pierwszych kroków i wyborów. Niekiedy do sytuacji i decyzji, które ukształtowały naszą drogę i teraźniejszość.
Ten film i jego oprawa to kolejny przykład tego jak dobrze ma się powiedzenie “nie oceniaj książki po okładce”. W tym wypadku oczywiście mowa o filmie, jednak sens całkowicie zostaje zachowany. Przeglądając dostępne propozycje do obejrzenia, zaintrygował mnie nietypowy tytuł, choć sugerował film skierowany do najmłodszych, oraz obsada aktorska. Wyświetlony zwiastun był niezwykle zagadkowy i skutecznie zachęcił mnie by zajrzeć – to była dobra decyzja. W polskim kinie niezwykle rzadko zdarza się film tak wielopłaszczyznowy, w którym w zależności od wieku, widz zwróci uwagę na takie lub inne szczegóły – a ta produkcja ową złożoność posiada. Jest to bardzo ciekawa alternatywa dla filmów dominujących w polskim kinie, produkcja inna w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jeśli miałbym poszukać porównania wśród innych dzieł z wielkiego ekranu, to jedyną propozycją, która przychodzi mi na myśl jest zagraniczny film “Cudowny chłopak” – tematyka i sposób przedstawienia wydają się być zbliżone, choć polska produkcja zawiera nieco więcej humoru. “Za duży na bajki” to także dowód na to, iż można w sposób niezwykle realistyczny i prawdziwy przedstawić sceny naszego życia także te najtrudniejsze w zrozumieniu i przedstawieniu dla dorosłych, czyli sytuacje wyciągnięte z życia najmłodszych. Producentom tego filmu sztuka odwzorowania udała się niezwykle imponująco.
Ekranizacja przedstawia przede wszystkim codzienne życie wielu z nas. Prawdopodobnie historie dotykające nas nie są identyczne, ale mają podobne konsekwencje i przyczyny. Na pozór może się wydawać, iż jest to film przedstawiający banalną historię, ot zwykła produkcja dedykowana najmłodszym widzom. I choć dla wielu może to nie być ekranizacja pierwszego wyboru na sobotni wieczór, to w moim odczuciu jest to film, na który warto poświęcić czas. Pomimo, iż posiada liczne sceny wypełnione humorem po brzegi to dobrze jest już od pierwszej minuty w pełnym skupieniu, scena po scenie analizować bieg wydarzeń. Im bardziej się skupimy w trakcie oglądania tym w głębsze i lepiej ukryte sfery możemy dotrzeć – te niedosłowne, a na tym właśnie polega geniusz zawarty w tym filmie.
Ekranizacja porusza bardzo wiele problemów, z którymi zmagamy się na co dzień – w szkole, w domu, na ulicy. Jednak jest to jeden z niewielu filmów, który w sposób tak prawdziwy zwraca uwagę na problemy, z którymi dzieci i młodzież mierzą się każdego dnia. Nasz główny bohater w początkowej fazie filmu wydaje się być uosobieniem kilku współczesnych problemów młodzieży – bardzo źle się odżywia, sporo swojego czasu spędza w świecie wirtualnym, nie potrafi wykonać wielu podstawowych czynności. Jego zachowania, reakcje, sytuacje, z którymi się musi mierzyć dotykają wiele osób każdego dnia. Niewybredne komentarze o wyglądzie, lekceważenie, wyśmiewanie – nie łatwo poradzić sobie z takimi problemami. To nie tylko kwestie problemów rozumianych jako zachowania innych, ale to także pokaz jak nieraz trudne i wymagające jest by rozumieć siebie i panować nad sobą w trakcie okresu dojrzewania – gdy zwyczajne na pozór sytuacje mogą dzieci czy młodzież zwyczajnie przerastać – to sugestia by nie pozostawać samemu i nie pozostawiać. Jednak w miarę upływu filmu Waldek okazuje się być osobą niezwykle dojrzałą, rozumiejącą dużo więcej niż ktokolwiek poza jego ciotką dostrzega. Pod wpływem dziwnych, ale jednak skutecznych metod wprowadzonych przez jego krewną zaczyna się otwierać, usamodzielniać. Choć pewne sytuacje są przerysowane to warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić czy gdzieś wokół nas nie biegają Waldek, Staszek i Delfina.
Jednak “Za duży na bajki” to produkcja, która porusza znacznie więcej problemów. Przede wszystkim ukazuje nasze codzienne rodzinne relacje – ich pozytywne i negatywne strony, a w zasadzie jest to sugestia – czy, aby na pewno rozmawiamy ze sobą tak jak powinniśmy? W przypadku tej rodziny to straszna choroba matki naznacza ich relacje, jednak nie bez znaczenia pozostają echa przeszłości – śmierć siostry/żony. W tej sferze filmu autorzy dają nam świetną szansę do refleksji. W dużej mierze to zachęta do otwartej rozmowy, komunikacji, najlepszym tego przykładem jest ukrywanie choroby, a w zasadzie życie w przekonaniu, że oszukiwana osoba niczego nie dostrzega choć prawda jest zupełnie inna. To też zachęta by otwarcie mówić o swoich kłopotach, problemach, barierach, aby wspólnie móc dążyć do ich rozwiązania.
Aczkolwiek tak rozbudowana i niezwykle trudna sfera problemów naszego życia nie zostałaby w tak prawdziwych odcieniach przedstawiona gdyby nie fantastyczny pokaz rzemiosła aktorskiego w wykonaniu aktorów odgrywających najważniejsze role – Doroty Kolak, Karoliny Gruszki, Andrzeja Grabowskiego i oczywiście głównego trio – Macieja Karasia, Amelii Fijałkowskiej i Patryka Siemka. Ta szóstka zabiera nas do czasów naszego dzieciństwa. Ten film nie ukazałby wszystkich tych problemów tak realnie, nie uwypuklił tak wyraźnie naszej codzienności, gdyby nie ich wspaniała gra aktorska. Nieoceniona pozostaje tutaj także rola odegrana przez reżysera Kristoffa Rusa oraz scenarzystkę Agnieszkę Dąbrowską. Cały zespół pracujący nad tym filmem wykonał świetną pracę, która zasługuje na podziw i uznanie.
To z czym powinniśmy wyjść sprzed ekranu to spora garść refleksji – o czym? O naszym codziennym życiu, o naszych relacjach, o traktowaniu innych. Nie da się wskazać dwóch czy trzech tematów, które zaabsorbują widza, gdyż motywów zawartych w produkcji jest o wiele więcej i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Choć pierwsza myśl może sugerować film dla dzieci czy młodzieży to jestem przekonany, że ta historia urzeknie także niejednego dorosłego, nawet jeśli on sam się do tego nie przyzna.
fot. Mały Chłopiec Okno Czekanie – Darmowe zdjęcie na Pixabay
Komentarze ( )