18 marca, będąc opiekunką grupy uczniów ze szkoły podstawowej, uczestniczyłam w kolejnej odsłonie wykładów w ramach projektu “Mały Medyk” organizowanym przez Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Podczas tej edycji projektu miałam możliwość wysłuchania wielu wykładów młodych i dorosłych wykładowców. Wśród nich, jeden na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Realnie bowiem przyczynił się do małych-wielkich zmian w moim życiu. Mam tu na myśli wspomniany w moim wcześniejszym wpisie wykład dr. hab. n. med. Piotra Rzymskiego z Zakładu Medycyny Środowiskowej UMP na temat: “Czy zawsze woda zdrowia nam doda?”.
W czasie wykładu, dr P. Rzymski poruszył wiele ważnych kwestii na temat globalnych i lokalnych problemów związanych z wodą oraz jej jakością. Choć wydawać by się mogło, że wody w dzisiejszym świecie mamy pod dostatkiem, niestety, nie jest to prawdą.
Woda jest głównym budulcem naszego ciała, odgrywa w naszym życiu ogromną rolę. Bierze udział w reakcjach biochemicznych, reguluje temperaturę, odpowiada za transport substancji w organizmie, odżywianie komórek czy usuwanie produktów przemiany materii. Brak wody powoduje niebezpieczne dla organizmu odwodnienie. Stwarza to wiele niebezpiecznych sytuacji w naszym organizmie, takich jak chociażby osłabienie, bóle i zawroty głowy, problemy z koncentracją i pamięcią oraz wiele innych.
Dzieci do lat 8 powinny spożywać ponad 1,5 l wody dziennie, młodzież do lat 18 – 2,5 l, a dorośli – między 2-2,5 l wody dziennie. Dobra woda pitna jest źródłem łatwo przyswajalnych związków mineralnych.
Warto podkreślić, iż nie każdy z nas, na całym świecie, ma jednakowy dostęp do wody zdatnej do spożycia. Choć 71% zasobów na świecie stanowi woda, tylko 2,5% tych zasobów stanowi woda słodka. Szokujący jest jednak fakt, że 99% tej wody jest niezdatna do spożycia.
Choć z danymi tymi nie spotkałam się pierwszy raz, już podczas wykładu uruchomiłam osobistą analizę ilości spożycia i zużycia wody. Poczułam ulgę, że żyję w takim miejscu na świecie, że mogę w pełni korzystać z wody wówczas, kiedy mam na to ochotę. Świadomość faktu, że taka sytuacja kiedyś może się skończyć, że przyszłe pokolenia narażone są na brak wody zdatnej do picia, sprawił, iż postanowiłam się bliżej przyjrzeć zużyciu wody w swoim gospodarstwie domowym. Uświadomiłam sobie, że brak wody ma realny wpływ na problem głodu na świecie, a zasoby wodne nie mogą służyć za wysypisko śmieci i miejsce zrzutu ścieków.
Na co dzień nie zdajemy sobie wagi z faktu, że wyrzucając żywność, marnujemy wodę! Podczas wykładu, dr P. Rzymski, przybliżył nam szokujące dane. “Woda, która jest zużywana do produkcji zmarnowanej żywności starczyłaby, by zaspokoić potrzeby 9 miliardów ludzi” na świecie. Czy wiecie, że wyrzucając 1 jabłko, marnujemy 70l wody potrzebnej do jego wyhodowania? Jeden wyrzucony ziemniak to 25l zmarnowanej wody, 1 jajko – 135l, szklanka mleka – 200l, paczka chipsów – 185l, hamburger – 2400l, a jeden stek wołowy – to aż 7000l zmarnowanej wody! Te dane mocno podziałały na moją wyobraźnię. Postanowiłam bardziej zadbać o racjonalne gospodarowanie wodą w moim otoczeniu. Małe zmiany może wprowadzać każdy z nas już dziś!
Co możemy zrobić w tym temacie dla Ziemi i samych siebie? Możemy wybierać kąpiel pod prysznicem, zamiast kąpieli w wannie, a jeśli wybierzemy to drugie rozwiązanie – biorąc kąpiel w wannie, nie napełniajmy jej w całości, lecz do połowy! Zakręcajmy dokładnie kran, korzystajmy z kubka do mycia zębów, nie pozwalajmy płynąć wodzie bez realnej potrzeby jej użytkowania! Nie spłukujmy toalety zawsze największą ilością wody i nie pozwalajmy, by woda w kranie płynęła bez potrzeby. Kiedy wychodzimy z łazienki lub kuchni, dokładnie zakręcajmy kran. Jeśli nie wypijemy wody, wykorzystajmy ją do kolejnej czynności, np podlejmy nią kwiaty.
Sposobów na oszczędzanie wody jest wiele! Ważne, żebyśmy już dziś, na co dzień, wspólnie zadbali o przyszłość naszej planety. Zróbmy to, póki jeszcze nie jest za późno.