Górskie szlaki, świeże powietrze, piękna przyroda, mała malownicza miejscowość położona w dolinie Soły zapraszająca w swe progi turystów. Kto by pomyślał, że 79 lat temu było to pole bitwy armii niemieckiej i polskiej. Zapraszam do przeczytania artykułu.
Mamy taką “naszą własną rodzinną” tradycję wakacyjną i od kilku lat regularnie latem, jesienią i zimą odwiedzamy Węgierską Górkę. Głównie po to, by chodzić po górskich szlakach i przechadzać się bulwarem nad Sołą.
Jednak ta górska miejscowość ma jeszcze jeden atut w swojej ofercie. Są to fortyfikacje obronne z okresu II wojny światowej.
Tak jak wspomniałem wcześniej w 1939 roku Węgierska Górka rozbrzmiewała kanonadą polskich Vickersów oraz niemieckich Mauserów. Walki trwały trzy dni, dopóki nie skończyła się amunicja po stronie polskiej. Polacy musieli opuścić forty i poddać się .
A kto walczył w Węgierskiej Górce? Były to: KOP „Berezwecz” pod dowództwem mjr Kazimierza Czarkowskiego, 151 Kompania Forteczna „Węgierska Górka” pod dowództwem kpt Tadeusza Semika, 151 bateria artylerii górskiej i kilka oddziałów Straży Granicznej i Obrony Narodowej. Razem ok. 1000 żołnierzy. Po przeciwnej stronie nacierała 7 Bawarska Dywizja Piechoty mjr Eugena Otta licząca ok. 17 000 żołnierzy. Rysuje się tu spora przewaga sił, prawda? Dodając jeszcze, że Niemcy dysponowali lepszym uzbrojeniem i wyposażeniem, losy bitwy były przesądzone.
Polacy bronili się dzielnie i nie dopuszczali do przerwania linii fortyfikacji. Straty po stronie polskiej wynosiły zaledwie 13 zabitych i 20 rannych, za to niemieckie to ok. 100 rannych i zabitych. Obrona Węgierskiej Górki dała czas na wycofanie się Armii „Kraków” i jest jednym z ważniejszych epizodów kampanii wrześniowej. Obronie tej nadano zaszczytne miano „Westerplatte Południa”
Niemymi świadkami tej bitwy są forty: „Wędrowiec” jako muzeum, Wąwóz”, Waligóra” oraz „Wyrwidąb”.
Dzisiaj ta mała miejscowość jest perełką turystyczną Beskidu Żywieckiego. Ma tu początek wiele szlaków rowerowych jak i pieszych. Szczególnie warty polecenia jest szlak pieszy na Baranią Górę. Bardzo trudne i wyczerpujące są szlaki na Rysiankę, Romankę, czy też Prusów. Trudy wspinaczki rekompensują wspaniałe i malownicze widoki ze szczytów tych gór.
Warto tu przyjechać – o każdej porze roku. Gorąco polecam.
Komentarze ( )