Strażnik Graniczny-co i jak?
Dzisiaj porozmawiamy z emerytowanym funkcjonariuszem Straży Granicznej, który przez dwadzieścia lat zajmował się ochroną granic naszego państwa.
Witam serdecznie naszego gościa. Czy mógłby nam Pan się przedstawić?
Chorąży sztabowy SG, Henryk Mazur.
Czym zajmuje się Straż Graniczna i jak Pan do niej trafił?
Straż Graniczna jest to Formacja Mundurowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, której zadaniem jest ochrona granic lądowych, powietrznych oraz wodnych Rzeczypospolitej Polskiej. Do formacji tej trafiłem w 1992r. po ukończeniu szkoły średniej. Zdałem odpowiednie egzaminy i wstąpiłem do Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie.
Ile lat trwało szkolenie?
Dwa lata. Po tym czasie trafiłem do służby w ochronie granicy polsko-niemieckiej. Przez 11 lat pracowałem na trzech strażnicach na rzece Odrze i Nysie Łużyckiej.
Na czym polegała ochrona granicy polsko-niemieckiej?
W czasie służby zajmowałem się patrolowaniem granicy, kontrolą osób i pojazdów przebywających w tym rejonie. Zapobiegałem przemycaniu przez granicę państwa uchodźców z całego świata, niedozwolonych towarów i czuwałem nad bezpieczeństwem porządku publicznego.
Czy służba w SG jest ciekawa?
Tak, w trakcie mojej pracy jeździłem samochodami i motorami terenowymi, pływałem kutrami patrolowym, a także latałem samolotami i helikopterami.
Czuł Pan się bezpiecznie w pracy?
Nie, ponieważ niejednokrotnie miałem kontakt z przestępcami i przemytnikami. Warto dodać, że w trakcie służby posiadałem także broń.
Czy miał Pan kiedyś okazję strzelać z broni?
Tak, ale tylko i wyłącznie na strzelnicy w czasie treningu. W trakcie służby na szczęście nie musiałem jej używać.
W takim razie co Pan robił przez kolejne lata pracy w SG?
Pracowałem na Drogowym Przejściu Granicznym w Kostrzynie Nad Odrą jako kontroler. Zajmowałem się tam kontrolą osób, samochodów i autokarów przekraczających granicę polsko-niemiecką.
Jak wygląda mundur strażnika granicznego?
Na strażnicach chodziłem w tak zwanym mundurze polowy(moro)i zielonym berecie lub czapce kepi. Na przejściu granicznym w mundurze wyjściowym z charakterystyczną czapką z zielonym otokiem.
I na koniec ostatnie pytanie. Gdyby miał Pan możliwość ponownego wyboru, czy wybrałby Pan ten sam zawód?
Tak, bo pomimo tego, że był niebezpieczny, dawał mi dużo przygód i satysfakcji.
Dziękuję Panu za rozmowę. Jestem wdzięczna, że poświecił mi Pan swój czas.