Nie ma to jak udany seans!
Tej soboty wraz z rodzicami i rodzeństwem wybraliśmy się do kina.Po raz pierwszy zdarzyło się tak,że rodzice wybrali film dla siebie i poszli do innej sali,a my postanowiliśmy wspólnie obejrzeć nową bajkę anonimowaną ,,Emotki”.
Reżyser Tony Leondis postanowił odkryć przed widzami świat smartfonów.Ukryte za aplikacją,z której korzystamy.Miasto Tekstopolis to miejsce,gdzie mieszkają i pracują emotki. Każda z nich ma określone zadanie i jedną konkretną emocję,którą wyraża.Każda, oprócz Minka-żywiołowej,energetycznej emotki płci męskiej, która z niewiadomych przyczyn potrafi wyrazić wszystkie emocje.Jego zachowanie uznawane jest za anomalię,która zagraża całemu systemowi.By uniknąć skasowania,Minek łączy się z Piątką,by odnaleźć superbohatera,który pomoże go naprawić.W trakcie tej podróży,bohaterowie odkryją,że przeprogramowanie nie jest najlepszym rozwiązaniem.Ale co ja będę wam opowiadać,polecam byście zobaczyli sami i ocenili,czy się wam podobało.Jak dla mnie to było warto,podobało się mi i moim braciom.Jeśli chodzi o rodziców to oglądali film ,,Botoks” Patryka Vegi.Co działo się na kinowym ekranie tego nie wiem,ale rodzice wspólnie stwierdzili,że było warto to zobaczyć,więc im wierzę i także polecam.
Po seansach filmowych udaliśmy się wrzucić coś na ząb i wróciliśmy do domu.WEEKEND był udany,oby było takich więcej.