Dzisiejszym moim rozmówcą będzie moja babcia, która przeżyła wiele rzeczy w swoim życiu, a najbardziej II wojnę światową i widziała także Ukraińców, którzy mordowali Polaków. Była małym dzieckiem, kiedy to się działo.
D.W. Jakie masz wspomnienia związane z pierwszym dniem wojny ?
S.W. Strach i zgroza, eskadra samolotów rzuciła bomby na naszą miejscowość i cały tydzień wojna trwała.
D.W. Gdzie się ukrywałaś? Jakie były tam warunki?
S.W. Ukrywałam się w schronie wraz z rodzicami i rodzeństwem. Schron znajdował się pod ziemią, tak zwanym okopem, przykryty był ziemią i belkami.
D.W. Czy trudno było zdobyć pożywienie?
S.W. W nocy przestawali Ruscy bić się z Niemcami, w tym czasie rodzice szli do domu i brali pożywienie i potem w dzień w okopie jedliśmy.
D.W. Jak długo ukrywałaś się w schronie?
S.W. Cały tydzień, ale bardzo się bałam, aż po tygodniu przestali się bić i Rosjanka jechała na koniu i mówiła „wychodzić wojna zakończona”.
Mój ojciec poszedł do lasu, tam Niemców było dużo pobitych, a Ruscy brali konie i tych pobitych zabierali, wiązali do konia nogi i ściągali do jam, tak zwanych okopów, tam przykrywali pobitych Niemców.
D.W. Jak się czułaś, gdy dowiedziałaś się o wybuchu II wojny światowej?
S.W. Przeżywałam to wszystko. Jak jak już wojna się skończyła, Ruscy pomagali Polakom, żeby Ukraińcy nie napadali na nas.
D.W. Bardzo ci dziękuję. Czy chciałabyś coś jeszcze dodać?
S.W. najbardziej nie chciałabym jeszcze raz przeżyć taką wojnę.
Zadając pytania babci, w swojej wyobraźni wyobrażałam sobie wojnę i też bym nie chciała przeżyć tę katastrofę.
D.W.- Dżesika Węgier
S.W.- Stanisława Węgier