23.06.2015 r. w Gimnazjum Publicznym im. A Fiedlera w Dębnie odbył się dzień profilaktyki. Do naszej szkoły przyjechał pan Andrzej Piasecki wraz ze swoją pomocnicą. Ich celem było uświadomienie nam jak zmienia się obraz widziany przez człowieka podczas, gdy jest on pod wpływem używek.
Spotkanie rozpoczęła uczennica naszej szkoły – Karolina Żurawska. Powitała nas wszystkich oraz oddała głos dla pana Andrzeja. Spytał się o wybór szkoły ponadgimnazjalnej oraz życzył nam powodzenia w dalszej edukacji.
To przeprowadzenia doświadczenia zgłosił się Przemysław Staszewski. Ćwiczenie polegało na tym, że pan trzymał w ręku piłeczkę, a uczeń miał wodzić za nią palcem. Później łapał ją z różnych odległości. Chodziło tu o sprawdzenie zręczności oraz szybkiej reakcji na ruch. Za chwilę wykonali te same ćwiczenia, lecz dla ucznia założono alkogogle (okulary, które tworzę obraz widziany przez pijaną osobę). Okazało się, że wtedy trudno było mu wykonać powierzone zadania. O wiele łatwiej poszło mu bez okularów, czyli, gdy był trzeźwy.
Następnie każdy mógł przymierzyć okulary. Pan Andrzej powiedział, że tworzą one obraz widziany przez człowieka, który ma w sobie 2,5 promila alkoholu. Musieliśmy iść w nich prosto po linii. Było to dla nas trudne, ja kilka razy zboczyłam z trasy, tak jak większość uczniów. Przy tym ćwiczeniu można było się pośmiać. Zdziwiłam się, że pijany człowiek widzi aż tak bardzo niewyraźnie.
Kolejno zgłosiło się dwóch uczestników. Łucja Jackowska i Norbert Smolarek budowali wieżę z klocków. Zadanie wykonali wspaniale, budowle były równe i dokładne. Jednak, gdy mieli zrobić to samo w alkogoglach, to nie zbudowali wieży nawet do połowy. Nie widzieli dokładnie klocków i cały obraz im się zamazywał. Wtedy pan Andrzej opowiedział o krytycznym przypadku. Kilka lat temu blisko placu budowy jechał autobus. W dźwigu był pijany pracownik, który ze względu na swój stan nietrzeźwości pomylił przyciski. Zamiast podnieść odpowiedni element, przygniótł pojazd. Dla wielu pasażerów skończyło się to tragedią.
Łucja Jackowska wzięła udział w kolejnym doświadczeniu. Miała za zadanie wysłać przez telefon wiadomość do koleżanki. Bez okularów wyszło jej to bezbłędnie. Jednak po ich nałożeniu z napisanej wiadomości nie można było niczego się dowiedzieć. Wtedy pan Andrzej powiedział, abyśmy wyobrazili sobie taką sytuację, że jesteśmy zaklinowani np. w samochodzie. Jedynie wiadomość wysłana do bliskiej osoby może nas uratować. Jednak, gdy jesteśmy pijani nie damy rady napisać poprawnie wiadomości… Musimy zdawać sobie sprawę z tego co robimy!
Spotkanie bardzo mi się podobało. Myślę, że doświadczenia te, dały dużo do zrozumienia.
Komentarze ( )