Przedstawienie wywarło na nas niesamowite wrażenie. Pierwszy raz oglądaliśmy balet na żywo. W drodze powrotnej dyskutowaliśmy o symbolach, środkach wyrazu, muzyce – wspominają uczennice. Kontaktu z żywym słowem i muzyką w prawdziwej sali teatralnej nie da się zastąpić niczym. Dla dzieci i młodzieży wizyty w teatrze są często wielkim przeżyciem, które kształtuje ich gust i wrażliwość. Dlatego warto zadbać o to, by młodych widzów wprowadzać w świat teatru od najlepszej strony – do miejsc, które dają gwarancję dobrego repertuaru i profesjonalnej realizacji.
Dnia 28.02.2015 r. pojechałyśmy z koleżankami ze szkoły do opery w Szczecinie. Łącznie było nas jedenaście: Emilia Smagło, Joanna Jokiel, Wiktoria Jelińska, Klaudia Kreczmer, Jagoda Szymczyk, Aleksandra Jelińska, Michaela Dalidowicz, Zuzanna Kuszyk, Julia Gąsior, Katarzyna Kazimierczuk i ja – Natalia Sabat oraz nasza nauczycielka, pani Wioletta Rafałowicz.
Przyjechałyśmy na miejsce przed czasem, więc miałyśmy jeszcze okazję pospacerować i zwiedzić cześć miasta. Szczecin nocą jest jeszcze piękniejszy niż za dnia. Głównie moją uwagę przykuł Zamek Książąt Pomorskich, który był wspaniale oświetlony. Atmosfera była bardzo luźna, śmiałyśmy się, wygłupiałyśmy i robiłyśmy mnóstwo zdjęć.
O godzinie 18:30 weszłyśmy już do budynku. Oddałyśmy kurtki do szatni, pani dała nam chwilę dla siebie i przed 19:00 wszystkie spotkałyśmy się na sali, na której miało być odegrane przestawienie pt. “Dzieje grzechu”. Przedstawia ono historię kobiety, która ma romans z żonatym mężczyzną. Kiedy on wyjeżdża z miasta, ona podąża za nim… Zgromadzeni ludzie byli ubrani bardzo elegancko. Przeważały osoby w wieku studenckim, była także jedna grupa uczniów, prawdopodobnie także wycieczka szkolna. Niemal wszystkie miejsca zostały zajęte i punktualnie o godzinie 19.00 orkiestra zaczęła grać swój pierwszy utwór. Chwilę później ujrzeliśmy na scenie tancerzy, którzy od razu wzbudzili we mnie podziw. Najbardziej podobał mi się taniec baletnicy, która była główną bohaterką. Od samego początku cieszyłam się, że mam okazję zobaczyć balet, ponieważ był to mój pierwszy raz. Momentami ciężko było zrozumieć sens przedstawienia. Gesty tancerzy okazały się dla mnie niezrozumiałe, ale większości i tak się domyśliłam.
Bardzo podobała mi się dekoracja, była zarazem skromna i wyjątkowa. W każdej scenie były lustra, w tym jedno obrócone do widzów. Na samym środku znajdował się okrągły stół, który był wykorzystywany w różnych celach, np. jako łóżko. Zaletą było to, że ludzie na sali zachowywali się bardzo kulturalnie i cicho, więc mogłam się skupić na przedstawieniu. Na koniec nagrodziliśmy tancerzy oraz orkiestrę gromkimi brawami.
Jak widać, możemy uczyć się nowych rzeczy również poza szkołą.
W drodze powrotnej pojechaliśmy do Mc Donald’s, gdyż byłyśmy bardzo głodne.
Cieszyłyśmy się z wyjazdu, podczas którego spędziłyśmy czas w bardzo miłej atmosferze. Katarzyna Kazimierczuk podzieliła się z nami swoją opinią: “Wyjazd okazał się ciekawszy niż myślałam. Zawsze chciałam zobaczyć balet. Taka wycieczka to ciekawy sposób na spędzenie wolnego dnia.”
Chętnie wybiorę się na balet jeszcze raz.
Komentarze ( )