23227127_1506706126072754_181160379_n.png

Blizzcon to coroczna konferencja firmy Blizzard Entertainment, jednego z największych wydawców gier, która odbyła się Anaheim Convention Center w Kalifornii. Blizzard od miesięcy umiejętnie podkręcał atmosferę wokół swojego dorocznego spotkania, a efekt końcowy przerósł nasze oczekiwania.

Gorączka emocji!

    W dniu 3 listopada, późnym wieczorem zasiedliśmy przed ekranem laptopa by podziwiać Blizzcon -nasz pierwszy, wirtualny konwent. Wszystko zaczęło się od wprowadzenia i krótkiej pogadanki, która była dostępna dla wszystkich. Ceremonia otwarcia była już dostępna tylko  dla posiadaczy wirtualnych biletów. Michael Morahime – jeden z “ojców” firmy Blizzard Entertainment rozpoczął całą imprezę. Omawiał on wszystko co wydarzyło się przez ostatni rok oraz krótko przedstawił kilka nowych kontentów, które zastały wprowadzone do gier tejże firmy. Michael Morahime jest bardzo sympatyczną i znana personą wśród fanów gier Blizzarda. Często jest nazywany “człowiekiem, który podciera łzy dolarami”. Po omówieniu nowinek przenosiliśmy się do różnych sal rozmieszczonym na terenie conplace i mogliśmy podziwiać wszystkie nowe dodatki do gier oraz naprawdę wiernych fanów, równie podekscytowani jak my.

Dodatki emocjonalne.

 W każdej sali przedstawiane były nowe elementy, które zostaną wprowadzone do gier od szokującego ogłoszenia darmowej gry w Starcraft II, nowe postacie w grach po nowy dodatek do gry World of Warcraft, której jesteśmy fanami (for the Horde!). Cały wieczór czekaliśmy głownie na ogłoszenie tego dodatku. Byliśmy zaskoczeni każdą nowością, która zostanie zawarta w grze. Osobiście mnie ucieszyło parę rzeczy, a oglądający ze mną goście o mało co nie zniszczyli z emocji  laptopa, na którym oglądaliśmy Blizzcon. Na Blizconie można było również podziwiać również rozgrywki e-sportowe oraz wiele innych atrakcji. Późne godziny wcale nam w tym nie przeszkadzały.

Było warto!

 Zakup wirtualnego biletu był wart wszystkiego co widzieliśmy na ekranie laptopa. Oglądanie czegoś takiego w zaciszu domowym było ciekawym doświadczeniem. Mnóstwo kamer śledziło Blizzcon, dzięki czemu widz mógł zobaczyć wszystko co zapowiadał program konferencji. Myślę, że za rok również zakupię wirtualny bilet by obejrzeć relację w domowym zaciszu wraz z zaproszonymi przyjaciółmi. Jednak oglądanie w samotności nie budziło by tyle pozytywnej energii. Prowadzone dyskusję ożywiały i nie pozwalały zasnąć pomimo bardzo późnej pory. Szczerze polecam każdemu przeżycie czegoś takiego.

Konwent cieszył się wielką liczebnością zarówno na conplace jak i za ekranem komputerów Nie zabrakło ciekawych cosplayów. Konwent zaszczyciło swoją obecnością wiele cosplayowych sław. Osoby, które zakupiły bilet wirtualny bądź realny mogły zakupić plecak zapełniony gadżetami z gry Overwatch Ogłaszane dodatki i kontenty do gier budziły wiele emocji i tematów do dyskusji