73.jpg

Niebezpieczne zabawy z bronią, zazwyczaj kończą się tragicznie… tak też było w przypadku 16-letniej Chrissy Steltz, która w marcu 1999 roku urządziła imprezę w domu swoich rodziców. Zabawa trwała w najlepsze, znajomi Chrissy wraz z nią sięgali po rzeczy niedostępne dla niepełnoletnich… jak się okazało nie bez powodu zostały one ‘zakazane’.

Marca 1999r. wydarzyło się coś co na zawsze odmieniło życie 16- latki. Kiedy Chrissy  wróciła ze spiżarni, z której miała zabrać tylko sok pomarańczowy, na swojej drodze spotkała kolegę, który w rękach trzymał strzelbę…  Dziewczyna powiedziała mu „Odłóż to, zanim kogoś zabijesz”. On odparł, że broń nie jest załadowana. Dosłownie chwilę później została postrzelona w twarz i omal nie umarła… Dzięki szybkiej interwencji pracowników szpitala oraz zdolnych chirurgów dziewczynę udało się uratować… niestety, postrzelenie było na tyle silnie i poważne, że nosa, oczu oraz części twarzy nie udało się ocalić. Chrissy straciła wzrok i zapadła w śpiączkę trwającą około 6 tygodni… kiedy już się obudziła nie pamiętała całego wydarzenia, myślała, że właśnie wróciła z wakacji z rodzicami ale niestety tak nie było. Kiedy dotarła do niej wiadomość, że już więcej nie otworzy oczu i nie będzie podziwiać tego pięknego świata miała dwa wyjścia – usiąść i płakać nad swoim losem lub wziąść się w garść i nauczyć żyć, taką jaką się stała – niewidomą osobą. Na szczęście Chrissy wybrała drugą drogę, opanowała alfabet braille’a do perfekcji oraz nauczyła się zachowania w miejscach publicznych.

Trzeba również wspomnieć, że cały czas nosiła maskę, która ukrywała brakujące części twarzy lecz po 11 latach zdecydowała się ją zdjąć. Kiedy pojawił się na świecie jej synek, jedyną rzeczą której jeszcze pragnęła było to by patrzył na  mamę, która ma oczy i nos. Trudne do wykonania? Pewnie, jednak nie było to niemożliwe – zespół chirurgów w 2010r. postanowił podarować kobiecie ‘drugą twarz’. Była to proteza na twarz. Maska została wykonana z sylikonu, oczy mają pełny makijaż – eyliner, tusz do rzęs.

Protezę i pracę chirurgów wyceniono na 20 000 dolarów, kwoty nie dało się pokryć ubezpieczeniem kobiety, dlatego chirurdzy i pielęgniarki pracowali po godzinach bezinteresownie, chcąc pomóc tej biednej kobiecie w spełnieniu jedynego marzenia.

Jak daleko może zajść głupia i bezmyślna nastoletnia zabawa? A może jak duża jest dobroć innych ludzi?

Morał z historii Chrissy jest bardzo ważny – należy uważać na to co się robi i przede wszystkim myśleć!