„Ta praca jest szukaniem, jak muzyka w moim mieszkaniu jest szukaniem. Nic nie jest gotowe od początku, rzadko też bywa potem, kiedy wygląda na skończone. (…) Nic nie ma końca, powiedział kiedyś Coltane. Zawsze są jakieś nowe myśli, do których trzeba dojść, ważne, żeby upraszczać i czyścić te myśli lub uczucia i dźwięki, żeby w końcu móc widzieć jaśniej, co się robi i jakim się jest. „

Zacznę od początku.Od zawsze w moim życiu była muzyka.Uwielbiam chodzić na koncerty i słuchać muzyki klasycznej .Moja przygoda z muzyką zaczęła się 6 lat temu, gdy chciałam nauczyć się grać na gitarze. Rodzice szybko zorganizowali mi lekcję i gitarę. Gry na gitarze uczyłam się przez dwa lata,ale zrozumiałam,że ten instrument mnie nie interesuję i nic  nie osiągnę, bo na każdą lekcje chodziłam z przymusu.Szukałam instrumentu,który mnie zainteresuję. To mama podsunęła mi pomysł o skrzypcach. Nie byłam do tego tak bardzo przekonana,ale  w końcu podjęłam decyzję i zaczęłam naukę.Na początku nie było wcale tak  łatwo ,miałam wzloty i upadki. Skrzypce to bardzo trudny instrument, trzeba włożyć dużo pracy i czasu, aby odnieść sukces.Na mojej drodze było jeszcze kilka instrumentów takich: jak saksofon czy klarnet.Nie ukrywam, że to nie było dla mnie ,zrezygnowałam i kontynuuje grę na  skrzypcach.Gdy biorę je do rąk czuję,że to mój wymarzony instrument. Jak zaczynam grać, to odrywam się od rzeczywistości i zapominam o wszystkim. Uwielbiam grać, ale wiem, że przede mną jeszcze długa droga do sukcesu.