Sidzina – historia o kościółku w szczerym polu.
Historia kościółka, znajdującego się przy drodze Nysa – Niemodlin, jest równie niezwykła, co legenda o nieszczęśliwej miłości. Historia tego miejsca bierze początek w wydarzeniu, jakie miało miejsce za sprawą rolnika,który wykopał w polu krzyż. Rolnik zaniósł go do kościoła we wsi, jednak krzyż ten wracał w cudowny sposób na swoje miejsce w polu. Uznano to za znak i wybudowano w tym miejscu kaplicę. Obecnie jest to kościół odpustowy , który w 1873 roku stanął w miejscu kaplicy z 1680 roku. Pielgrzymi do dzisiaj przybywają tutaj 3 maja – wspomnienie Znalezienia Krzyża i 14 września – w Święta Podwyższenia Krzyża Świętego.

Legenda mówi, że Regina, piękna córka zamożnego gospodarza ze Skoroszyc Alfreda Hylli, zakochała się w bandosie przybyłym do prac polowych spod dalekiego Olesna, pracującego przy zbiorach plonów. Nie wiedzieli o tym uczuciu rodzice dziewczyny. Władczy i porywczy gospodarz zakazał spotkań Reginy z parobkiem kiedy tylko dowiedział się o potajemnych schadzkach. Bywało, że więził córkę, pod nadzorem żony, w komórce dla królików i karał innymi sposobami, kiedy odkrywał, że zakazy nie pomagają. Wciąż nie przynosiło to oczekiwanych przez Hylliego rezultatów , bowiem Regina przy pomocy sióstr i wiejskich koleżanek umykała nadzorowi rodziców i spotykała się z Richardem. Miejscem tajemnych spotkań miał być niewielki zagajnik niedaleko wsi, w którym młodzi ślubowali sobie dozgonną miłość. Te cudowne chwile nie trwały jednak długo. Wiejski pijaczek Kacper Lazik doniósł Alfredowi o schadzkach jego córki.

Rodzice Reginy planowali jej zamążpójście za syna zamożnego i zaprzyjaźnionego z rodziną Hyllów chłopa spod Starego Grodkowa, dlatego ojciec dziewczyny wpadł w ogromną wściekłość. Ponownie zamknął córkę w komórce, a na miejsce spotkania Reginy z parobkiem wysłał Kacpra z kumplami. Nakazał im dać przybyszowi nauczkę, przekazać należne wynagrodzenie za pracą i przegonić z okolic. Na nieszczęście Richarda, chłopaki chcąc zachować wynagrodzenie dla siebie, pobili go na śmierć. Parobek poległ po nierównej walce, a umierając chwycił nachylonego nad nim Kacpra i  poprosił: ,,Przekaż Reginie… zrób to…, że kochałem ją bardzo. Że miłość moją wielką do niej zaniosę do niebios”.

Z niedalekiego Niemodlina przyjechał urzędnik, by przeprowadzić śledztwo w sprawie zabójstwa i odnaleźć sprawców. Świadków jednak nie było. Podstarzały Alfred coraz częściej chodził do spowiedzi, a po pracy przesiadywał w karczmie. Pewnego razu Regina zniknęła z dworu. Długo poszukiwała ją rodzina i sąsiedzi – nigdzie jej nie było. Kacper tknięty złym przeczuciem poszedł do zagajnika, gdzie zobaczył Reginą, która odebrała sobie życie.

Trwałą i monumentalną pamiątkę stanowi tajemniczy i urokliwy kościółek w Sidzinie, który miał być ufundowany przez, podrążonego w smutku po stracie ukochanej córki, Alfred Hylla.