Styczeń to kolejny ciężki miesiąc dla Mistrzów Polski i świeżo upieczonych zdobywców Pucharu Polski, system rozgrywek co 3 dni.
W samym styczniu ZAKSA rozegrała 9 meczów: 4 mecze w Pucharze Polski, 2 mecze w Lidze Mistrzów i 3 mecze w PlusLidze.
4 stycznia, 11 stycznia to emocje związane z walką i miejsca turnieju finałowym we Wrocławiu, rozgrywanego w drugi weekend 2017 roku czyli 14 i 15 stycznia. ZAKSA oba mecze wygrała po 3:0 (z MKS Będzin 3:0 i Effectorem Kielce 3:0) i zameldowała się we Wrocławiu. 14 stycznia rozegraliśmy półfinał z drużyną ze śląska, a dokładnie z Jastrzębskim Węglem, i mistrz Polski nie dał szans drużynie z śląska. Cały mecz 3:1 dla ZAKSY. Drugim finalistą okazała się drużyna z wojewódzkiego łódzkiego PGE Skra Bełchatów. 15 stycznia 2017 odbył się mecz finałowy pomiędzy ZAKSA vs. Skra Bełchatów. ZAKSA wygrała całe spotkanie 3:1, i po 3 latach Puchar wraca do “domu” czyli do Kędzierzyna.
Teraz czas na Ligę Mistrzów w styczniu, a w styczniu odbyły się 2 mecze z Dynamo Moskwa. 18 stycznia w Moskwie, a 31 stycznia w Kędzierzynie. Oba mecze ZAKSA wygrała po 3:1 z kompletem punktów krocze w LM.
W PlusLidze radzimy sobie również dobrze, powoli kroczymy do zwycięstwa. Od porażki w Bełchatowie (7 stycznia) 3:2, gdzie prowadziliśmy już 0:2, i od tej porażki są same wygrane do 25 lutego. Ale taki jest sport…
Dla mnie osobiście ten sezon jest bardzo udany. Ale na podsumowania przyjdzie czas po sezonie.