,,Trzy Metry Nad Niebem” jest bardzo poruszającym dziełem wykonanym na podstawie książki Hiszpańskiego twórcy Federico Moccia. Film pochodzi z gatunku melodramatów i opowiada o historii dwóch młodych ludzi: Babi – dziewczyny pochodzącej z dobrego domu, pilnej studentki i posłusznej córeczki rodziców. Hache – niegrzecznego chłopaka – buntownika lubiącego nielegalne wyścigi motocyklowe.
Cała historia zaczyna się w korkach na ulicy, podczas gdy rodzice Babi wiozą ją do szkoły. Zauważając wyglądającą przez okno, młodą studentkę w mundurku sławnej i dobrej szkoły, zainteresowany Hache podjeżdża na swoim motocyklu do dziewczyny i zaczyna ją nazywać brzydulą. Ta z kolei rzuca mu nienawistne spojrzenia ,zasuwając szybę. Żadne z nich nie pomyślałoby w tamtym momencie, że mogą się jeszcze spotkać, jednak kolejny przypadek sprowadza ich na tą samą imprezę urodzinową. Kiedy chłopak popycha dziewczynę do basenu, ta robi się wściekła i oznajmia mu, że ma go dosyć, po czym odjeżdża w towarzystwie przyjaciela. Hache jednak nie daje za wygraną i jedzie za parą aż do momentu ,kiedy towarzysz Babi tchórzy, zjeżdża na pobocze i zostawia dziewczynę samą. Wtedy właśnie bohaterka zdaje sobie sprawę z faktu, że musi skorzystać z pomocy Hache i wrócić do domu na motocyklu, którego się panicznie boi. Kilka wspólnie spędzonych chwil skłania bohaterów do bliższego zapoznania się. Pod wpływem Hache dziewczyna wagaruje i o mało co nie zostaje wydalona ze szkoły. Nie przejmuje się tym jednak, nadal robi niedozwolone rzeczy. Bierze udział w nielegalnych wyścigach motocyklowych, czy po cichu wymyka się z domu. Hache spełnił kilka z jej marzeń, jednak pewna rzecz rozdzieliła tych dwojga… ale czy już na stałe?
Ogólnie film bardzo mi się podobał, pomimo niezbyt satysfakcjonującego zakończenia. Produkcja ,,Trzy Metry Nad Niebem” dostaje ode mnie 8/10 gwiazdek. Serdecznie polecam do obejrzenia.