“Szkoła uczuć”

Film pt. “Szkoła uczuć” wyreżyserował go Adam Shankman na podstawie książki Nicholasa Sparksa “Jesienna miłość”. Jest to amerykański film, który powstał w 2002r.

Prawdziwa opowieść o miłości dwojga młodych ludzi, którzy właśnie wchodzą w dorosłość. Landon dorastał w innym otoczeniu. Był młodym, lekkomyślnym człowiekiem, który nie wiedział czego chce od życia. Mimo, że znał Jamie i jej ojca – pastora, od dziecka, nie zwracał większej uwagi na tę pobożną dziewczynę, najczęściej chodzącą w tym samym, starym i wyświechtanym sweterku; trzymającą Biblię pod pachą, chętną do pomocy biednym i opuszczonym; śpiewającą w kościelnym chórze. Dopiero w ostatniej klasie szkoły średniej, gdy ich drogi skrzyżowały się na kółku teatralnym, gdzie oboje przygotowywali się do wystąpienia w sztuce, ona – jako idealna i utalentowana kandydatka do roli głównej, on – z przymusu, coś między nimi zaiskrzyło! Landon dzięki Jamie nauczył się patrzyć na świat w inny, na pewno lepszy sposób. Powoli między dwojgiem tych tak z pozoru różnych ludzi zaczęło rodzić się uczucie. Ich miłość zbudowana na przyjaźni, zaufaniu i pewności, że mają oparcie w drugiej osobie była nieskazitelnie czysta i szczera. Niestety los szykował im okrutną “niespodziankę”…

“Szkoła uczuć” to bardzo wrażliwy, delikatny film. Potrafi urzec: romantyczny, ale momentami zmusza do przemyśleń. Może ten film sprawi, że niektórzy przestaną nieustannie narzekać i spróbują cieszyć się choć z drobnych rzeczy. Mi się bardzo podobał i oglądałam go wiele razy.