Lata 30’ XXI wieku. Świat po wojnie nuklearnej zmienił się w jeden, wielki grobowiec ludzkości. Grobowiec skuty lodem i spowity grubym całunem chmur. Pustkowia i ruiny dawnych metropolii przemierzają zmutowane, śmiertelnie niebezpieczne stworzenia, bez maski gazowej życie jest niemożliwe, a promieniowanie może cię zabić w kilka chwil. Zdawać by się mogło, że ludzie nie przetrwają w takich okolicznościach…a jednak.
Ocaleć zdołali ci, którzy schronili się w głęboko ukrytych pod ziemią kompleksach moskiewskiego metra, dawno temu przystosowanego do pełnienia funkcji schronu atomowego. Stacje metra zmieniły się w miasta. Ludzie, choć z trudem, przystosowali się do nowych warunków…nie wynieśli jednak żadnej nauki z tego, co się wydarzyło, dalej toczą ze sobą wojny i dalej gotowi są zabijać się nawzajem dla większych lub mniejszych korzyści, powtarzając błędy przeszłości.
Uniwersum wykreowane przez Dmitra Glughowsky’ego jest mroczne, ciężkie ale i wciągające. Dla niepowtarzalnego klimatu, warto choć na kilka chwil odbezpieczyć broń, zmienić filtry w masce gazowej i wkroczyć w ciemne tunele metra. Autor poszedł jednak o krok dalej i aby jeszcze bardziej rozbudować wykreowany świat, zaprosił do współpracy pisarzy z całego globu. W ten sposób w uniwersum „Metra 2033” powstało wiele książek nowych autorów przedstawiających ciekawe pomysły i realia. Jedną z nowszych jest „Dziedzictwo Przodków” autorstwa Surena Cormudiana. Przenosi on nas do położonego niedaleko od naszego kraju Kaliningradu, wcześniej niemieckiego Königsbergu, z którego Niemcy zrobili prawdziwą twierdzę, z legendarnymi hitlerowskimi podziemiami. Mieszkańcom miasta udało się przeżyć atomową apokalipsę właśnie dzięki tym tajemniczym podziemnym kompleksom oraz fortyfikacji zwanej Piątym Fortem. Poza dawnymi obywatelami Kalingradu przeżyć udało się także oddziałowi rosyjskiego wojska zamieszkującemu niedaleki bunkier. „Spokój” zaburza jednak przybycie…nazistów, którzy opanowują ruiny lokalnego poligonu, wdając się w konflikt z żołnierzami. Potomkowie hitlerowców pojawiają się, żeby odzyskać ukryte głęboko w trzewiach Königsbergu sekrety swoich przodków. Kto wie, co mogli schować tu szaleni, nazistowscy naukowcy z czasów II wojny światowej ? Odkryć może to główny bohater – Sasza Zagorski od lat zgłębiający tajniki kaliningradzkich kazamatów, idealnie wpasowuje się w fabułę książki, jest idealnym przewodnikiem dla czytelnika i protagonistą, który zderza się z brutalnym faktem nowej, hitlerowskiej inwazji na jego miasto i którego poczynania i rozterki na jej tle możemy obserwować z niekłamanym zaciekawieniem. Mimo łagodniejszego obejścia się z Kaliningradem pod względem zagrożeń takich jak promieniowanie czy skażone powietrze, życie tu wcale nie jest łatwiejsze niż w Moskwie. Ludziom zagrażają także śmiertelne opary ze skażonego Bałtyku, autor nie przedstawia miasta jako postapokaliptycznej idylii, ziemi obiecanej, a mimo zmiany scenerii z ciemnych tuneli metra, mroczny klimat został w pełni zachowany dzięki groźnym kaliningradzkim korytarzom.
Mamy więc okazję na złapanie oddechu po przemierzaniu podziemnych torowisk i na zgłębienie nowych, czarnych tajemnic Trzeciej Rzeszy w obliczu poatomowej powtórki rosyjsko-nazistowskiego konfliktu z czasów II wojny światowej, okraszonej wciągającą fabułą. Niewątpliwie jest to pozycja warta przeczytania zarówno dla fanów „Metra 2033” i „Metra 2034” – znawców uniwersum, jak i nowych czytelników, którzy mają okazję zagłębić się w ten niepowtarzalny, klimatyczny świat.
Powodzenia stalkerzy.
Szymon Fijoł
Materiał pochodzi z pierwszego wydania “Oksymoronu”, gazetki szkolnej I LO im. ks. A. J. Czartoryskiego w Puławach.
Komentarze ( )