Left Behind to dodatek do jednej z najlepszych gier 2013 roku, czyli The Last of Us. Dodatek jest skierowany wyłącznie do osób, które ukończyły fabułę główną The Last of Us. Jednak opowieść w Left Behind jest bardziej minimalistyczna i należy pamiętać, że oferuje ona nieco inne doświadczenie niż podstawka.
Zacznę najpierw od mojej opinii na temat czasu i ceny Left Behind. Moim zdaniem dodatek jest bardzo dobry, chociaż nawet na najwyższym poziomie trudności przejście go zajmuje około 3 godziny, a kosztuje na Play Station Store 59 złotych. Szczerze powiem, że 59 złotych za 3 godziny grania to całkiem dobra cena, patrząc na to ile musimy płacić za dodatki do innych gier, na których zawartością składają się jakieś dodatkowa broń, mapy lub przeciwnicy, to raczej jest warto zapłacić te 59 złotych. Jednak czas gry nie zawsze pokrywa się z oczekiwaniami graczy, gdyż niektórzy wolą długie i wymagające produkcje, inni natomiast wolą krótkie i niezbyt innowacyjne. Ja jednak wolę takie gry, które mogą być krótkie ale za to oferują dużo oryginalnych rozwiązań, taką grą jest właśnie Left Behind.
Fabuła dodatku skupia się na jednej z głównych postaci, którą jest Ellie i jest znacznie bardziej minimalistyczna, gdyż bardziej rozwija niektóre wątki z fabuły głównej niż naprawdę ją rozbudowuję. Więc raczej nie jest ona obowiązkowa.
Opowieść ma dwie płaszczyzny. Pierwsza skupia się na tym co robiła Ellie między rozdziałami JESIEŃ i ZIMA, natomiast druga to wspomnienia głównej bohaterki poprzedzające o kilka tygodni podstawową fabułę The Last of Us, przedstawiające nam spotkanie Ellie z jej przyjaciółką Riley i ich wspólna wyprawa do opuszczonego centrum handlowego.
Oba wątki zostały przedstawione na dwa różne sposoby. Teraźniejsze wydarzenia to typowa rozgrywka z The Last of Us, pełna akcji i walki z zarażonymi oraz bandytami, natomiast wątek Riley został praktycznie pozbawiony akcji i bardziej skupia się na eksploracji oraz relacjach między bohaterkami. Twórcy przeprowadzili ciekawy zabieg, jeśli chodzi o interaktywną narrację. Mam tu oczywiście na myśli patenty, których nie doświadczymy w podstawce, a jest nią wykorzystanie mechaniki rozgrywki do opowiedzenia ciekawej fabuły. W podstawce relacje między Joelem i Ellie rozwijały się bardziej dzięki przerywnikom filmowym a rozgrywka skupiała się na opcjonalnych rozmowach i ukazaniu scen akcji . W Left Behind natomiast relacje między bohaterkami rozwijają się nie tylko dzięki dialogom i przerywnikom filmowym, a większy wpływ maja na to różnego rodzaju zabawy, które urządzają sobie dziewczyny, takie jak na przykład konkurs w rzucaniu cegłami do samochodów, albo opowiadanie dowcipów. Nie chce mówić o wszystkim, bo uważam, że lepiej jest przeżyć samemu.
Wychodzi więc na to, że w Left Behind nie uświadczymy zbyt wiele grania, ale za to będziemy mogli przeżyć ciekawą, wywołującą emocje fabułę z wiarygodnymi postaciami. Mimo iż fabuła skupia się tak jak podstawka na trudnych tematach, to jednak tutaj opowieść najpierw zaczyna od tematów błahych i dziecinnych, a dopiero w drugiej połowie przechodzi do tych poważniejszych. To dosyć oryginalne doświadczenie, które ma na celu wywołanie u nas poczucia straty bliskiej osoby. Mimo iż jesteśmy od początku świadomi jej przebiegu, to jednak potrafi ona wywołać emocje na tyle duże, że od razu nawiązujemy więź z postaciami.
Czy warto więc zagrać w Left Behind? Zdecydowanie tak, chociaż ten dodatek został bardziej stworzony dla osób, które pokochały The Last of Us i chcą wrócić na chwilę do tego uniwersum oraz poszerzyć swoją wiedzę na temat postaci Ellie i dowiedzieć się zgodnie z tytułem… Co zostawiła za sobą.
Podsumowując, The Last of Us: Left Behind to świetny kawałek pobocznej historii, skierowanej głównie do fanów, ale raczej nieobowiązkowej aby w przyszłości zagrać w ewentualne The Last of Us 2.
GAME ON
Komentarze ( )