musicpiano.jpeg

Święta to czas radości, czas spędzony z rodziną, lecz dla większości dzieci, to oczekiwanie na stos prezentów pod choinką. Jeden z nich miał bardzo duży wpływ na moje zainteresowania i przygodę z muzyką.

W moim życiu miałem bardzo wiele pięknych i szczęśliwych chwil. Ta, którą opisuję, jest jedną z najmilej wspominanych. Miała ona miejsce kilka lat temu w Wigilię Bożego Narodzenia.
Jak co roku pojechałem do moich dziadków, aby z nimi i rodziną spędzić te wspaniałe chwile. Zima tego roku była biała i piękna, można było się świetnie bawić. Kiedy dojechaliśmy, babcia przywitała nas z otwartymi ramionami. Przy wejściu puściła oczko do taty, ale jeszcze niczego się nie spodziewałem. Gdy wszedłem, od razu poczułem atmosferę świąt…, i moje siostry przylepione do mnie jak na klej. W salonie siedziała moja rodzina , a w kącie stała wielka zielona choinka, pod którą stał stos prezentów. Przy wejściu od razu mój wzrok przykuło wielkie pudło, owinięte w czerwony papier. Tradycyjnie dziadkowie oświadczyli, że ,,Mikołaj” już był, ale zostawił upominki. Wszyscy chcieliśmy się rzucić na stos paczek, lecz mogliśmy otworzyć je dopiero po kolacji. Miałem cichą nadzieję że czerwone pudło jest prezentem dla mnie. Wszystkich zżerała ciekawość, co zawierają paczki.
Wreszcie nadszedł ten moment. Moje siostry rozdawały prezenty. W końcu usłyszałem swoje imię, i okazało się, że dostałem tę wielką tajemniczą paczkę. Nie czekając ani chwili, rzuciłem się, aby ją otworzyć. Moim oczom ukazało się elektroniczne pianino. Od razu podłączyłem je i zacząłem grać kolędy.
Dzięki temu prezentowi rozpoczęła się moja przygoda z instrumentami, która trwa do dziś. Dlatego ten dzień, uważam za najszczęśliwszy dzień mojego życia, gdyż spełniło się moje marzenie.