Wartościowe filmy, obrazujące niezwykle ważne problemy społeczeństwa. Takich obejrzałam wiele, lecz jeden z nich przykuł moją uwagę i pozostawił mnie w refleksjach na długi czas. Jest nim oscarowy film pt. “Moonlight” zreżyserowany przez Barrego Jenkins’a.

Film opowiada o historii niezwykle dzielnego chłopca mieszkającego w niezwykle ciężkich warunkach. Nie jest asem, jest zwykłym chłopcem, często doświadczającym fali nienawiści ze strony rówieśników. Jego matka jest kobietą, żyjącą własnym, narkotykowym życiem. Chłopiec znajduje jedyne oparcie w parze ludzi, która pomaga mu dorosnąć.

Gdy jest starszy, zaczyna stopniowo zastanawiać się nad samym sobą. Wtedy odkrywa, że jest inny. Podobają mu się chłopcy, co w tamtejszym otoczeniu jest nie do zaakceptowania. Mimo prób okłamania siebie samego, nie udaje mu się wyprzeć swojej orientacji seksualnej. Wręcz przeciwnie, zaczyna czuć coś do swojego przyjaciela.

Stając się mężczyzną, zakochuje się i żyje w istnym piekle. Próbuje rozpocząć prawdziwe życie, życie bez osoby, w której zakochał się w latach młodzieńczych. Jest to dla niego bardzo trudne, ale po czasie zaczyna wychodzić na prostą. Resztę fabuły musicie obejrzeć sami, jest to bowiem uderzenie emocji, jakich ciężko doświadczyć na codzień.

Film, pełen miłości, walki, agresji. Oparty na środowisku LGBT+ i pouczający. Film będący arcydziełem, które wywołuje łzy i uśmiech. Bardzo ważny film, który zasługuje na obejrzenie. Oglądając go, przeżyjecie historię chłopca razem z nim. Podsumuję go jako najszczerszy film, jaki zdołałam obejrzeć do tej pory. Uwielbiam w nim to, że bohater mimo niewygody, walczy o swoje życie. Tą walkę warto obserwować, przysięgam.