received_616466465193602.jpeg
Zdjęcie zostało wykonane przez ucznia naszej szkoły.

Najlepszy sposób na integrację to… wspólnie zmęczenie. Raz do roku jeździmy na wycieczki, których celem jest nie tylko poznawanie ciekawych miejsc, poszerzanie wiedzy z historii i kultury, ale przede wszystkim poznawanie się nawzajem, przebywanie ze sobą i uczenie się działać w zespole.

W dniach 22-23 września byliśmy na wycieczce szkolnej w Pieninach. Mieliśmy wyjechać ok. godziny 6:50… Nikt z nas o tej godzinie nie nadawał się do życia. Dopiero kilkadziesiąt kilometrów dalej od miejsca wyjazdu zapach McDonalda pobudził nas do życia.

Pierwszy zabytek, jaki zwiedziliśmy, był to drewniany kościół św. Michała Archanioła w Dębnie. Na kilkorgu z nas zrobił on większe wrażenie, ale byli on w mniejszości, co spowodowane było, mamy wrażenie, działaniem przewodnika, który nieustannie nas popędzał. Następnie udaliśmy się na zamek w Niedzicy. Dowiedzieliśmy się m.in. o legendzie związanej z Brunhildą i Bogusławem, oraz że przebywał tam słynny Janosik. Najbardziej interesującą atrakcją w tym dniu było zwiedzanie tamtejszej tamy. Okazało się, że kilka osób ma lęk wysokości. Po męczącym zwiedzaniu mieliśmy nadzieję, że udamy się do hotelu, jednak okazało się, że czeka nas wspinanie na górę Wdżar. Nie byliśmy pocieszeni tym faktem. W ciężkich warunkach (padał lekki deszczyk) dotarliśmy (chyba lepiej jest napisać: wczołgaliśmy, wepchnęliśmy i wpełzliśmy) na szczyt. Wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy, że dla takich widoków było warto. Schodząc, kilku z nas wybrało zjazd nie na tej części ciała, na której powinni.

Po wyczerpującej wspinaczce wróciliśmy do autokaru i ruszyliśmy w stronę hotelu, gdzie po rozpakowaniu się mieliśmy kolację i długo wyczekiwany czas dla nas samych. Nauczyciele zorganizowali nam ognisko, przy którym wspólnie śpiewaliśmy i graliśmy w kalambury. Opiekunowie ustalili, że to właśnie jest dla nas najważniejszy czas na spokojne rozmowy, radość, wymianę spostrzeżeń, co wzbudziło radość i euforię u naszych znajomych… Skutkiem naszych nocnych rozmów było to, że następnego dnia nie było wśród nas osoby wyspanej, a przed nami była jeszcze długa droga…

Zdjęcie zostało wykonane przez ucznia naszej szkoły.
Zdjęcie zostało wykonane przez ucznia naszej szkoły.
Zdjęcie zostało wykonane przez ucznia naszej szkoły.