starter.jpg

Świat w niedalekiej przyszłości. Wojna bakteriologiczna dobiegła końca. Wszyscy mieszkańcy pomiędzy 16 a 60 rokiem życia zginęli. Młodzi Starterzy nie mają praw, trafiają to zamkniętych zakładów dla młodzieży. Starzy Enderzy, mogą kupić sobie wszystko co tylko chcą, nawet nowe młode ciało.
Callie straciła swoich rodziców, ona i jej młodszy brat, Tyler, uciekają, żyjąc jako osadnicy razem z ich przyjacielem Michaelem i walczą ze regenatami, którzy byliby w stanie zabić ich choćby dla ciastka.
Jedyną nadzieją Callie jest „Prime Destinations”, niepokojące miejsce w Beverly Hills, rządzone przez tajemniczą postać znaną jako Starego Człowieka. Ukrywa on nastolatków, aby wypożyczyć ich ciała Enders’om – seniorom, którzy chcą być znowu młodzi. Callie wie, że pieniądze utrzymają ją, Tylera i Michaela żywych, więc zgadza się być dawcą. Ale neurochip, który został umieszczony w jej głowie ma awarię i Callie budzi się w życiu Helen – kobiety, która wypożyczyła jej ciało. Mieszka w jej domu, jeździ jej samochodami i umawia się z wnukiem senatora. Wszystko wygląda jak w bajce, dopóki Callie nie odkrywa, że Helen zamierza robić coś więcej, niż tylko imprezowanie – a plany Prime Destinations są dużo gorsze niż Callie mogła sobie kiedykolwiek wyobrazić. Stawka jest wysoka, a każdy błąd może narazić je obie na niezbyt przyjemne konsekwencje. Wystarczy, że zdradzą się najmniejszym ruchem, a umrą obie.
Nie wszyscy są tymi za kogo się podają, w niepozornych ciałach czai się wielkie zło. Ona jedna kontra cały system, czy jedna szesnastolatka zdoła uratować wielu Starterów, przed utratą ciał. Czy dziewczyna zaryzykuje by ocalić tysiące nastolatków?
Utrata człowieczeństwa, snobizm, znieczulica dotykają wiele części społeczeństw, zarówno w świecie realnym, jak i tym wykreowanym przez Lissę Price. Autorka spisała się wystarczająco dobrze, by czytelnik po skończeniu czytania Startera był usatysfakcjonowany. Książka jest wciągająca i nie przestaje do końca akcji, aż do ostatniej strony.