Tradycja, która nie umarła.
Zapewne zastanawiacie się co to są w ogóle są Kusaki, ŚCIĘCIE ŚMIERCI bo tak to się też nazywa jest obrzędem, który oznacza koniec karnawału. Jest to tradycja jedyna w swoim rodzaju, ponieważ kontynuuje się ją jedynie w Jedlińsku w małej miejscowości pod Radomiem. Ale jak to wygląda? Ma ona charakter teatralny. We wtorek przed Środą Popielcową od samego rana po ulicach Jedlińska chodzą mężczyźni poprzebierani za najróżniejsze postacie takie jak: diabły, policjanci, rybacy, młoda para oraz wiele innych. Ludzie zbierają się na rynku, aby zobaczyć widowisko jak osądzana jest śmierć. Zapada nad nią wyrok, zostaje ścięta przez kata mieczem. Po tym widowisku teatralnym rozpoczyna się zabawa. Tak to wygląda teraz, ale jak wyglądał początek. Legenda mówi, że śmierć upiwszy się zgubiła kosę i spała pod Spaloną Groblą. Śmierć zostaje schwytana i zaprowadzona na sąd. Po usłyszeniu wszystkich zarzutów zostaje skazana na ścięcie, wyroku dokonuje kat. Z głowy śmierci zaczyna sypać się popiół a z jej koszuli wyskakuje czarny kot – tak wyobrażano sobie kiedyś duszę. Po wszystkim zaczynała się zabawa przy której bawiono się, śpiewano, tańczono. Jestem pewna, że każdy z nas powinien zobaczyć to wydarzenie, ponieważ jest ono niesamowitym spektaklem wartym uwagi. W szczególności, że jest jedyne na całym świecie. Nigdzie indziej go nie zobaczycie, jest to tradycja kontynuowana do dnia dzisiejszego.
Komentarze ( )