Kurismasu to doroczne Łódzkie wydarzenie świąteczne kierowane przede wszystkim do wszelkiego rodzaju miłośników kultury wschodnioazjatyckiej.
W tym roku ten jednodniowy event cieszył się sporym zainteresowaniem tzw. fandomu mangowego.
To tylko parę godzin zabawy…
Łódzkie Kurisumasu rozpoczęło się o godzinie 15 i trwało do godziny 19. Może to tylko parę godzin, ale i tak jak zwykle świetna atmosfera i świąteczny nastrój uczestników sprawiło, że ten czas spędziliśmy naprawdę fajnie. Na evencie było parę stoisk z gadżetami i innymi fanowskimi rzeczami, różne gry oraz ciekawe panele. Dla mnie najlepszy był panel “wyzwanie smakosza”, gdzie osoby chętne mogły uczestniczyć w ciekawym konkursie. Polegał on na tym, iż na ośmiu talerzykach rozłożone były różne czekolady i wyroby czekoladopodobne. Uczestnicy mieli za zadanie dopasowanie producentów do poszczególnych czekolad. Dosyć trudne zadanie… ale to ja wygrałam ten konkurs zgadując sześciu na ośmiu producentów. Wygraną był prezent świąteczny od organizatora konkursu. Naprawdę czasem warto brać udział w różnych konkursach, dobra zabawa zostanie zawsze mile zapamiętana (no i oczywiście darmowa czekolada!). Jako, że to jednodniowy event nie było konkursu cosplay, ale chętne, przebrane osoby mogły zrobić sobie zdjęcia w profesjonalnym foto-studiu. Na terenie Kurisumasu nie zabrakło słodkiego bufetu z pysznymi wypiekami i ciepłymi napojami. Spotkanie kończył wieczorek świąteczny, na którym rozdawane były prezenty. Każdy mógł pod choinką zostawić prezent, by Mikołaj mógł go potem przekazać osobie, której to prezent był przeznaczony. Było też śpiewanie kolęd i piosenek świątecznych. Magia świąt na każdym kroku. Po konwencie można było udać się na after party.
Podsumowanie.
Jak na parogodzinny event Kurisumasu było ciekawym wydarzeniem. Wiele osób mogło spotkać się przed świętami i wręczyć sobie prezenty. To bardzo fajna inicjatywa, która mam nadzieję długo przetrwa. Nie mogę się doczekać już kolejnych edycji.