Zjawisko tzw. kryzysu rodzinnego jest powszechnie spotykane w państwach, gdzie przemysł i usługi są wysoko rozwinięte. Poziom spadku przyrostu naturalnego jest odwrotnie proporcjonalny do stopnia rozwoju społecznego.
Decydujący wpływ na dzietność ma także wyznawana religia i przyjęte normy kulturowe.
W krajach, gdzie nadal dominuje rolnictwo zakładanie dużych rodzin pełni rolę pewnego zabezpieczenia, dlatego utrzymywany jest tam model rodziny wielodzietnej. Takich krajów jest coraz mniej ze względu na szybki postęp techniczny i rosnącą świadomość ludzi, a co za tym idzie – liczba populacji decydujących się na zakładanie rodzin maleje, bądź też decydują się oni na jedno dziecko.
Kryzys demograficzny wywołują różnorakie przyczyny, jednak główną jest chęć kształcenia się i spełniania w karierze zawodowej jednostki.
W praktyce jednak winą obarczać można państwo, które nie zapewnia odpowiedniego zabezpieczenia i warunków do tworzenia rodzin. Jest ono nastawione na usługi pełnione przez wykwalifikowaną jednostkę, której wiek emerytalny jest długi – natomiast musi ona utrzymać stanowisko pracy. Wiele kobiet nie decyduje się na dziecko lub decyduje się na jedno z obawy o posadę, gdyż pracodawcy są niechętnie nastawieni do kobiet planujących ciążę, a co za tym idzie – wystawieniem przedsiębiorstwa na dodatkowy koszt.
W społeczeństwie zanika potrzeba zawierania małżeństw, co jest również przyczyną spadku liczby rodzin. Często spowodowane odejściem od dawnych wzorców postępowania na rzecz wygody, niechęcią do ponoszenia zbędnych kosztów związanych z ceremonią oraz urzędem, czy też osłabioną tożsamością religijną, bądź jej brakiem. Kobieta nie mająca zabezpieczenia jakim jest małżeństwo często nie chce dzieci.
Państwo nastawione jest na zysk krótkotrwały przez gospodarkę, która w powolnym tempie prowadzi do spadku ilości potencjalnych obywateli, którzy będą nią zasilać. Dlatego powinno prowadzić politykę prorodzinną, która zachęci i da możliwość zakładania nowych rodzin bez spadku komfortu życia. Zawarte w niej kwestie mogłyby poruszać tematy takie jak chociażby dofinansowania rodzin i dzieci, w pełni bezpłatną opiekę lekarską, leki oraz sprzęt medyczny. Dopracowany również powinien być system ochrony kobiet w ciąży, które pracują – poprzez odciążenie pracodawców z ponoszenia jakichkolwiek kosztów za brzemienną pracownicę, a nawet dopłaty (jak w przypadku osób niepełnosprawnych). Powinny rozwinąć się również dodatkowe formy pomocy i opieki nad samotnymi matkami oraz ich dziećmi.
Do zawierania małżeństw mogłyby przekonywać wynikające z tego dodatkowe profity takie jak chociażby wprowadzenie systemu mieszkań dla młodych małżeństw, oraz kredytów, które nie będą na nich ciążyć przez lata, a przyznanie ich nie będzie zależało w stu procentach od wypłacalności, ale będzie rozwiązaniem korzystnym przede wszystkim dla młodych par, a nie jak dotąd wyłącznie dla banków.
Obecnie przeciętny, młody człowiek często nie jest w stanie utrzymać samego siebie, a tym bardziej swojej potencjalnej rodziny. Zakładając obecny stan młoda para z dzieckiem nie jest w stanie zapewnić bytu rodzinie przynajmniej w pierwszych latach rozwoju dziecka lub żyje w znacznie obniżonym standardzie. Większość ludzi nie decyduje się na takie życie wskutek czego zakłada rodzinę dopiero po przekroczeniu trzydziestu lat, a to znowu może skutkować mniejszą zdolnością rozrodczą lub zwiększonym ryzykiem choroby płodu. W tym właśnie miejscu pojawia się kolejny czynnik decydujący o rezygnacji społeczeństwa z dzieci, a jest on spowodowany zbyt późnym wiekiem.
Skutków mających wpływ na kryzys rodzinny jest wiele, jednak przyczyn oraz działań zapobiegających należy szukać w państwie, a polityka prorodzinna powinna być tematem pierwszorzędnym ponieważ to od przyszłych rodzin zależy nasz byt.