” Kraina Imago” napisana przez niejaką Isabel Abedi. Autorka z zamiłowania jest pisarką książek dla dzieci. Jej książki zostały przetłumaczone na wiele języków i uhonorowane licznymi nagrodami.
Książkę znalazłam przypadkiem na sklepowej półce. Nie słyszałam o tej autorce, ale dałam jej szansę. Nie żałuję decyzji. Okładka mnie nie urzekła, dość sporo zdradziła w dodatku wygląda na starą i wypłowiałą. Jednak opis był na tyle intrygujący, że wyrównał szalę więc ją zakupiłam.
Powieść czytało się łatwo i szybko. Lekki i swobodny język, ciekawa fabuła, wartka akcja. Pomysł sam w sobie nie był niezwykły, ale też nie banalny. Akcja skupiała się nie tylko na głównej bohaterce, ale i otoczeniu oraz bliskich. Każda z osób przeżywa własną historię, ale wszystkie są złączone w jedno. W książce jest wiele pytań bez odpowiedzi. Powieść jest nieprzewidywalna, sprawy zmieniają się w najmniej odpowiednim momencie.
Autorka w swobodny sposób łączy świat rzeczywisty i baśniowy. Swobodnie porusza się między dwoma światami nie gubiąc się w jej fabule. Historia opowiada o 13 letniej Wanji, która nie ma ojca. Wychowuje ją mama, która milczy w tym temacie, babcia natomiast przedstawia go w sposób najgorszy. Pewnego dnia Wanjia dostaje zaproszenie na wystawę do muzeum pt. “Wystawa Ojców”. Ten dzień staje się przełomem w jej życiu.
Książka niepozorna ale dająca do myślenia. Minusem jest bardzo ” zniemczony” język. Pojawiają się niemieckie wyrazy, imiona i miejsca, nie przeszkadza to ale pozostawia niesmak. “Krainę Imago” mimo wszystko gorąco polecam.