Jak wiemy nie od dziś te małe pajęczaki stanowiły temat tabu. Istnieją dwa wzmożone szczyty ich aktywności rocznej: maj-czerwiec i wrzesień październik. Co nie oznacza, że w pozostałych miesiącach nie mogą one występować.
Kleszcze w naszym klimacie są zdecydowanie groźniejsze niż znienawidzone komary i meszki. Niektóre preparaty znane głównie z tego, że odstraszają komary, ale warto wiedzieć, że są też skuteczną bronią przed kleszczami.
Lepiej po nie sięgnąć, bo krwiożercze potwory (chociaż mikro, to groźne) czają się na nas niemal wszędzie. Jeśli jednak nieproszony gość zaatakuje – warto wiedzieć, jak pozbyć się kleszcza. Potrzebna jest do tego dobra pęseta lub specjalne urządzenie, które bez problemu znajdziemy w aptece.
Dla bezpieczeństwa warto to robić w jednorazowych rękawiczkach. Trzeba go chwycić jak najbliżej skóry i wyciągnąć zdecydowanym, lekko łukowatym ruchem (kierunek nie ma tu uzasadnienia). Wierzymy, że kleszcze czają się głównie w lasach i spadają na nas z drzew, nawet ze znacznej wysokości.
Otóż larwy i nimfy oszczędzają energię maksymalnie i najczęściej nie czekają na żywiciela na wysokości większej niż 15-100 cm od ziemi. Dorosłe osobniki bywają na krzakach o wysokości do 1,5 metra. Do schronienia nie potrzebują zatem lasu, nawet parku. Pełno ich w ogrodach, nawet na miejskich trawnikach.
Przekonują się o tym właściciele psów po spacerze z czworonogiem. Niejednokrotnie pupil przynosi kleszcze do domu. Szybko pozbawiony pasożytów ma szansę uniknąć groźnych chorób, bo kleszcz zazwyczaj nie wbija się w skórę od razu. Długo wędruje, nim znajdzie miejsce idealne z jego punktu widzenia.
Ryzyko zakażenia nas niechcianym mikrobem, którego roznosi, rośnie z czasem. Bywa, że potrzeba na to nawet doby czy kilku. Od ugryzienia przez kleszcza groźna bakteria Borrelia, powodująca boreliozę, przenosi się w średnim czasie 48 godzin (tj. od 24 do 72 godzin) z jelita pajęczaka do jego ślinianek, skąd trafia przez ślinę do organizmu nosiciela. Borelioza (choroba z Lyme) to najbardziej znana choroba odkleszczowa. Jeśli wystąpi rumień wędrujący, to diagnoza jest prosta, jednak często konieczne są badania w kierunku boreliozy.
Borelioza, bez względu na rodzaj i stopień zaawansowania atakuje tkankę łączną, mięśniową i nerwową. Pierwsze objawy choroby (faza wczesna miejscowa, ograniczona) rozwijają się w ciągu 1-3 tygodni od ukąszenia. Babeszjoza to popularna choroba odkleszczowa wywoływana przez pierwotniaki z gatunku Babesia canis. Są trzy podgatunki, w Polsce występują dwa chorobotwórcze dla psów: B. canis canis, wywołujący chorobę o cięższym przebiegu i B.canis vogeli, wywołujący chorobę o łagodnym przebiegu. Pierwotniaki Babesia są bardzo groźnymi pasożytami- wnikają do krwinek czerwonych (erytrocytów) żywiciela i powodują ich rozpad. Mówiąc bardzo ogólnie: objawy choroby można podzielić na trzy grupy. Do pierwszej należą objawy spowodowane bezpośrednio mechanicznym uszkodzeniem erytrocytów, do drugiej należą objawy spowodowane uszkodzeniem nerek i wątroby przez produkty rozpadu krwinek, do trzeciej tak zwane błędne koło- układ odpornościowy sam zaczyna niszczyć własne elementy morfotyczne (składniki) krwi. Babeszjoza jest chorobą potencjalnie śmiertelną. Może dojść do wyleczenia, ale też do postaci przewlekłej, która będzie przyczyną stopniowego pogarszania się stanu zdrowia aż do śmierci. Do najbardziej typowych objawów należą: osłabienie, apatia, brak apetytu, wysoka gorączka, bladość błon śluzowych, najłatwiej zauważalna na dziąsłach, spojówkach, która następnie przechodzi w żółtaczkę, ciemne zabarwienie moczu, które występuje tylko u części psów.
Najlepszym sposobem na to by nie przekonać się o tym na własnej skórze jest prawidłowe zabezpieczanie się przed możliwymi atakami kleszczy. Przede wszystkim powinniśmy jeszcze przed wyjściem na spacer zadbać o osłonę antykleszczową. Nakrycie głowy (żeby się roztocze we włosy nie dostało), koszula z długim rękawem, pełne buty, długie spodnie… wszystko ze ściągaczami, nogawki wpuszczone w skarpety. Tak ,,opancerzeni” możemy mieć czyste sumienie i bez zbędnego stresu wyruszyć na przechadzkę!