Mieć wspaniałą rodzinę, kochających rodziców, młodszego brata, świetną przyjaciółkę oraz kochającego chłopaka – i nagle to wszystko stracić. Być zawieszonym pomiędzy światami. Między rodziną, a innymi bliskimi ludźmi. Musieć wybrać. Żyć, czy odejść.
Kiedy masz kochającą rodzinę, oddaną przyjaciółkę, cudownego chłopaka i pasję, dla której zarywasz każdą noc, życie wydaje ci się czymś niezwykle pięknym, a każdy dzień jest przepełniony radością. Do czasu, kiedy niewinna przejażdżka zamienia się w wypadek samochodowy, o którym przez najbliższe dni trąbią wszystkie stacje radiowe, a ty lądujesz w szpitalu. Sama.
A to nie wszystko: bo jeżeli w białej, zdecydowanie zbyt białej sali szpitalnej towarzyszą ci jedynie wspomnienia, w darmowym pakiecie z zapłakaną przyjaciółką i twoim zrozpaczonym chłopakiem, jesteś zmuszona podjąć najważniejszą decyzję: czy zostać i żyć dalej, a może zamknąć oczy i nie otwierać ich nigdy więcej?
W takim właśnie zawieszeniu jest Mia, główna bohaterka znanej i cenionej powieści autorstwa Gayle Forman, „Zostań, jeśli kochasz”. Odkąd jej rodzice i młodszy brat zginęli w wypadku samochodowym, dziewczyna jest uwięziona między życiem a śmiercią, wciąż nie mogąc się zdecydować, co wybrać: życie czy śmierć. Śmierć czy życie. Tik-tak, tik-tak, tik-tak…
Nie potrafię stwierdzić, co swoją książką chciała osiągnąć Gayle Forman. Ale jeżeli chciała napisać poruszającą, przepełnioną cudnymi refleksjami, zastanawiającą i bardzo emocjonalną historię, dzięki której jej czytelnicy zarwą kilka kolejnych nocy to… cóż, udało jej się. „Zostań, jeśli kochasz” z pewnością nie jest powieścią wybitną ani genialną. Ale na pewno wyróżnia się na rynku literatury młodzieżowej, pozbawiona zbędnych trójkątów miłosnych…