Miliony osób na świecie zachowują się podobnie. Dla ilu z nich jest to konieczność, czynność, bez której nie wyobrażają sobie życia? Tego dokładnie nie wiadomo, bo uzależnienie od internetu jest zjawiskiem stosunkowo nowym. W Polsce nie ma jeszcze dokładnych danych, ile jest osób uzależnionych od internetu.
– Wciąż brakuje pieniędzy na sfinansowanie odpowiednich badań i jedyne, czym możemy się posiłkować, to badania wykonane przez Amerykanów. Możemy je odnieść do polskich warunków, ale należy pamiętać, że dostęp do internetu nie jest jeszcze u nas tak powszechny jak w USA – mówi dr med. Bohdan Tadeusz Woronowicz, psychiatra. Według Amerykańskiego Centrum Uzależnień Internetowych 6 proc. internautów jest uzależnionych od internetu, a ponad 30 proc. traktuje sieć jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości, co jest prostą drogą do uzależnienia. W Polsce sytuacja może przedstawiać się podobnie. Dr Woronowicz ocenia, że uzależnienie od internetu to prawdziwa plaga XXI w., a liczba siecioholików może być nawet wyższa niż uzależnionych od alkoholu. Choć u nas wciąż nie wszyscy mają dostęp do internetu, to liczba użytkowników zwiększa się i w 2010 r. osiągnęła już 59 proc. gospodarstw domowych (w USA 77 proc.). Ale wbrew pozorom to nie Stany mają największy problem z uzależnieniem od internetu. Liderem jest Korea Południowa, dostęp do sieci ma aż 86 proc. mieszkańców, a uzależnienie to już epidemia. Setki tysięcy młodych Koreańczyków nie może oderwać się od wirtualnego świata. Gry internetowe zyskały tam rangę niemalże sportu narodowego. Najlepsi gracze zyskują sławę i zarabiają fortuny. Czasem źle kończą, jak 6 lat temu 28-letni Koreańczyk, który zmarł z wycieńczenia po 50 godzinach grania w kafejce internetowej. Robił przerwy tylko na skorzystanie z toalety i kilkuminutowe drzemki. W czasie grania zupełnie zapomniał o jedzeniu i piciu. Według lekarzy przyczyną śmierci była niewydolność serca spowodowana wycieńczeniem organizmu. Kilka miesięcy temu z Korei popłynęła kolejna wstrząsająca wiadomość. Trzymiesięczne dziecko zmarło z głodu, bo jego rodzice zupełnie poświęcili się grze, której celem była opieka nad wirtualnym bobasem. Ale zatrważających przykładów uzależnienia od sieci nie musimy szukać aż w Korei. Podobne przypadki możemy znaleźć na własnym podwórku. Nie tak dawno w mediach komentowany był przypadek pozbawienia 33-letniej kobiety praw rodzicielskich do czwórki jej dzieci. Matka była uzależniona od internetu, utrzymywała się z alimentów i środków z pomocy społecznej, jednak nie płaciła żadnych rachunków poza abonamentem internetowym. Została poddana przymusowemu leczeniu.