Europę przed pierwszą wojną światową pochłonął okres zmian. Dotychczasowe idee Świętego Przymierza poszły w niepamięć dla nacjonalizmu i darwinizmu społecznego. Głównymi priorytetami państw było posiadanie kolonii czy dominacja na arenie międzynarodowej. Jednak, ze względu na zwiększający się potencjał militarny
i ekspansje terytorialne, z niepokojem przyglądały się temu wszystkiemu najpotężniejsze wówczas imperia, które nie zamierzały dzielić się swoimi dobrami. Dlatego zaczęły się formować nowe sojusze, które podzieliły kontynent na dwa rywalizujące ze sobą obozy.
Najważniejszej przyczyny wybuchu pierwszej wojny światowej należy szukać
w przeciwstawnych dążeniach wielkich mocarstw europejskich. Przez rodzące się konflikty polityczne i sprzeczności wzajemnych interesów, nie zauważano wad
w ustrojach imperiów.
Początkowo żadne z państw biorących udział w I wojnie światowej nie dysponowało długofalowymi planami strategicznymi. Ludzie żyli w tzw. „złudzeniu krótkiej wojny”. Tańczyli na ulicach, cieszyli się z takiego obiegu spraw. Żołnierze jechali na front
z uśmiechami na twarzach – „poświęcali się dla Boga i narodu”. Każdy naród wierzył, że wygra wojną, która miała potrwać do kilku miesięcy i mieć łagodny przebieg.
Za kulisami wojny nie kryła się żadna ideologia, była to walka o władzę, prestiż
i kolonie. Kiedy zauważono, że szybkie zwycięstwo nie nadchodzi, zmieniono całkowicie plany. Wzrosło znaczenie ciężkiej artylerii, w powszechne użycie weszły armaty i pociski dużego kalibru. Samoloty zaczęły brać udział w akcjach szturmowych i wspomagać wojska lądowe. Ilość ofiar śmiertelnych drastycznie się zwiększyła. Chwała i wielkie ideały zginęły. Wygrywało państwo, które miało więcej żywych żołnierzy. Bitwy były tak krwawe, że nazywano je piekłem czy rzezią. Każdego dnia życie traciło blisko kilka tysięcy ludzi. Do wojsk powoływano całe dzielnice miast. Często ludzie byli niedokładnie przeszkoleni i ginęli całymi plutonami. Opadła początkowa euforia i przygasło szczęście – najpiękniejsze kwiaty kontynentu legły w gruzach. Około dwudziestu dwóch milinów ludzi zginęło przez cały okres walk. Państwa, wobec groźby całkowitej klęski militarnych czy rozwojów ruchów rewolucyjnych, powoli podpisywały kapitulacje.
Koniec wojny nie był taki, jak niektórzy się spodziewali. Krwawe walki zebrały wielkie żniwo. Ludzie nie mogli się odnaleźć w powojennym świecie. Każdy odczuwał skutki złych lub pochopnych wyborów dawnych przywódców. W wielu państwach wybuchały wojny domowe, rewolucje czy powstania. Po pierwszej wojnie światowej świat przeżył wielki kryzys ekonomiczny wywołany nadprodukcją. Nastały ciężkie czasy dla całej Europy.