Wbrew pozorom do jego ulubionych zajęć nie należy wypruwanie ludziom flaków i składanie ich w ofierze szatanowi, lecz np. malarstwo lub zagłębianie się w nauki Nietzschego. Dla niektórych zwykły skandalista czy antychryst, lecz dla mnie jest decydowanie kimś więcej. Kiedyś i ja myślałam schematami ,ale gdy wgłębiłam się w jego sztukę ,zobaczyłam jak wielki popełniłam błąd nie doceniając tego artysty. Idol to nieodpowiednie słowo do określenia tego, ile dla mnie znaczy, on jest moją inspiracją, moją siłą. Dziś nie wyobrażam sobie dnia bez muzyki Marylina. Każda jego piosenka jest małym dziełem sztuki,skrawkiem duszy, odzwierciedla jego emocje .Ten głos uspokaja jak whisky i upaja jak wino. Brian, gdyż tak naprawdę ma na imię, nie jest autorem jednego hitu czy artystą na pięć minut. Wszystko, co robi, jest przemyślane. Jego pseudonim również nie jest przypadkowy. Składa się on z imienia legendy kina lat 50 i 60 – Marylin Monroe oraz nazwiska amerykańskiego przestępcy i mordercy – Charlesa Mansona. W jednym z wywiadów Brian wyjaśnia jego pochodzenie :  “Pomyślałem, że to imię najlepiej odzwierciedla to wszystko, co chcę przekazać – męskość i kobiecość, piękno i brzydotę. Do tego jest takie “Amerykańskie”. To najtrafniejsze określenie amerykańskiej kultury, władzy jaką obdarzamy ikony, takie jak Marilyn Monroe, czy Charles Manson. Chodzi o paradoks, o diametralnie przeciwstawne archetypy.” ,w innym zaś “Nic nie jest po prostu czarne albo białe. Zestawiłem imię Marilyn, które miało symbolizować białą, pozytywną stronę – światło – z nazwiskiem Manson jako aspektem czarnym, negatywnym. Światło i ciemność, życie i śmierć – tego się nie da rozdzielić. Bez ciemności nie wiedziałbyś czym jest światło, a bez zła nie miałbyś pojęcia co to jest dobro .

Nikomu chyba nie trzeba mówić,że Manson to artysta kontrowersyjny. Ma dużo śmiałych opinii i poglądów,których absolutnie nie boi się wyrażać. Nie daje nam gotowych odpowiedzi,lecz zachęca nas do zadawania pytań. Często jest jednak źle rozumiany, bądź dziennikarze dosłownie taktują jego sarkazm. Show wokół siebie robi przede wszystkim po to by, byśmy zwrócili uwagę na to, co ma do powiedzenia. Przez redaktora gazety ,,Machina” został uznany za jednego z najbardziej inteligentnych, rockowych manipulatorów od czasów Dawida Bowie. Marilyn pragnie otworzyć nam oczy, sprawić, abyśmy kierowali się własnym rozumem, nie karmili się wyłącznie tym co serwują nam media. Artysta ten od lat pisze rożne piosenki na ten temat. Najbardziej przypada mi do gustu utwór „Beautiful People”, sprzeciwiający się dyktaturze piękna. Jest to jednak działanie pełne sprzeczności, gdyż właśnie min. przez media dociera do swoich fanów. Sam zainteresowany na ten temat wypowiada się w sposób następujący : „ Właśnie dlatego jestem postrzegany jako „artysta kontrowersyjny”. Prawie wszystko ,co robię, oparte jest na sprzecznościach. Na ich styku następuje iskrzenie, które skłania część ludzi do myślenia,[…] Niestety większość społeczeństwa to kretyni, którzy dostrzegają negatywny przekaz tam, gdzie niosę nadzieję”.

Marylin Manson niekoniecznie jest w rzeczywistości bezczelnym antychrystem, szaleńcem czy błaznem, tak jak media lubią go przedstawiać. Jest inteligentnym i wrażliwym człowiekiem, który ma pomysł na siebie i zamierza go konsekwentnie realizować. Pragnie przy tym czegoś nas nauczyć, co, być może po własnych doświadczeniach, już dawno zrozumiał. Ideologia Mansona przyniosła mi pewność siebie, pozwoliła zaakceptować swoje niedoskonałości, gdyż ,, każdy z nas rodzi się gwiazdą,niepowtarzalną indywidualnością ”. Podziwiam Briana za to, że z cichego, nieśmiałego popychadła szkolnego stał się odważnym, pewnym siebie mężczyzną, świadomym swoich słabości i swojej siły. Podziwiam go również za to, że w tych chorym świecie,wśród ludzi ,którzy nie potrafią mieć własnego zdania i myśleć samodzielnie on nikogo nie udaje i mimo wszechobecnej krytyki nigdy się nie poddał. Przełamuje schematy i nie stosuje się do żadnych ograniczeń,jest wolny w pełnym tego słowa znaczeniu.