8838370imigranciniedalekoidomeni900554.jpg

Od kilku dobrych miesięcy nasz kraj często wspomina o uchodźcach z Syrii i waha się czy nie przyjąć ich do Polski. Jednak zdania na ten temat są bardzo podzielone nie tylko w społeczeństwie, ale także w rządzie. Dlatego trudno jest podjąć tą właściwą decyzję.

Ja jako młoda patriotka chciałabym w tym artykule wyrazić swoje poglądy na ten temat. Wiadomo, że wiele krajów „zachodnich” przyjęło do siebie imigrantów i na pewno nie są to tylko Syryjczycy.

Ale czy kraje nie żałują swojej decyzji? Tego nie wiem. Jednak teraz postaram się odpowiedzieć na pytanie czy Polska też powinna to zrobić?

Po pierwsze, nasz kraj powinien zadbać w pierwszej kolejności o swoich obywateli. Przecież w Polsce również jest wiele osób, a przede wszystkim rodzin, które potrzebują pomocy. Bo żyją one w bóstwie. Zasada, którą staram się kierować w swoim życiu mówi o tym, że na początku powinno się zadbać o lokalne podwórko, a dopiero później wybierać się na koniec świata z niesieniem pomocy.

Z drugiej strony, każdego człowieka szkoda. Powinniśmy pomagać zwłaszcza tym zupełnie niewinnym, czyli dzieciom. Albo w sytuacji kiedy słyszymy o rodzinach koczujących pod gołym niebem bez dostępu do wody czy jedzenia, a sami siedzimy w fotelu z kapciami na nogach i gorącą herbatką w ręku, woła do nas przekonanie, że silniejszy człowiek powinien pomóc słabszemu. Bo obojętność ludzi pozwala tryumfować złu na świecie.

Po trzecie, do jakiego stopnia powinna sięgać nasza pomoc? Czy możemy ryzykować nasze wewnętrzne bezpieczeństwo? Czasami czyniąc dobro, sami możemy je utracić. Bo ludzie są różni. Niektórzy z nich za nasze dobro mogą zapłacić złem. Nikt nie może zagwarantować polakom, że uchodźcy nie będą kraść, gwałcić czy namawiać do swojej wiary. Różnice między nami są ogromne. Czasami doprowadzają one nawet do nieszczęść, które są powtarzane przez inne osoby.

Kolejny powód to taki, że po podpisaniu zgody nie będzie już od tego odwrotu. Polska nie będzie mogła cofnąć tej decyzji.

Najlepsze jest w tym to, że niektórzy politycy chętnie się na to zgadzają, jednak po zapytaniu się ich, ile Pan osób przygarnie do swojej willi, mężczyzna czuję się speszony i odpowiada, że nie. Pytanie dlaczego? Przecież warunki i możliwości szanowny Pan z pewnością posiada. Po chwili pada uzasadnienie, że powodem tego jest brak czasu na zaopiekowanie się tymi osobami. Ale inni Polacy to muszą go mieć.

Podsumowując,na pytanie czy jestem za przyjęciem imigrantów do naszego kraju odpowiedziałabym z pełną odpowiedzialnością „nie”. Myślę, że większość Polaków podziela moje zdanie na ten temat. To wszystko dla dobra naszego kraju.

Alicja Nowacka