Ludzie w XXI po prostu nie mają czasu. Wcale nieprawda, że są ateistami. Wiara jest im zbędną rzeczą, ponieważ są zbyt zapracowani, aby poświęcić czas na wiarę.
Są tak zabiegani, że nie mają czasu na pójście na Mszę Świętą czy modlitwę w domu. Przez cały tydzień od poniedziałku do soboty “harują” na życie swoje i rodziny. Gdy przychodzą z pracy cała ich energia się regeneruje i wyjeżdżają się odstresować poprzez dobrą zabawę. Tańczą do piątej nad ranem a potem śpią do piątej po południu i znów nadchodzi czas aby wyjść do pracy. Nie ma w takiej osobie miejsca dla wiary a tym bardziej dla aniołów, które jego poszukują.
Jednakże wiara człowieka jest potrzebna do istnienia. Sama jestem człowiekiem, gdy wierzę. Bez wiary stajemy się istotami, których nie można nazwać ludźmi. I to właśnie jest głównym problemem XXI wieku. Są nawet takie osoby, które w nic nie wierzą.
Dlaczego człowiek boi przyznać się do wiary? Ponieważ wiara to zaufanie bliskiej nam osobie. Lecz życie bez wiary dla niektórych osób może wydawać się lepsze i wygodniejsze. “Nie muszę iść do Kościoła”, “Nie muszę się modlić”.
Ci, którzy doznali miłości Bożej, otrzymują od Boga swojego Anioła Stróża, który czuwa nad nami dniem i nocą.
Tak naprawdę Bóg nie oczekuję od nas protekcjonalności, lecz czeka na najważniejszą rzecz, którą jest wiara. Być może inni nie zgadzają się z moim zdaniem, uważam, że wiara ma sens.