„Rzeczy zmieniają się wokół nas, zmieniają się także i ludzie, którzy zniżają się do poziomu rzeczy,
ale nie zmieniają się przyjaciele, co udowadnia,
że przyjaźń to coś boskiego i nieśmiertelnego.” Antonino Rosmini
Czy istnieje taka relacja jak „przyjaźń”?Czy jest ona prawdziwa? Czy to w ogóle jest możliwe?
Owszem istnieje taka relacja . Z ręka na sercu mogę stwierdzić, że przyjaźń jest cudowna, ale nie ta fałszywa, tylko ta prawdziwa.
W swoim życiu miałam wielu „przyjaciół”. Z biegiem czasu zastanawiam się, czy oni naprawdę byli przyjaciółmi. Z większością obecnie mój kontakt jest słaby, albo nie ma go wcale. Jednak w moim życiu jest osoba, która nie zasługuje na miano przyjaciela, ona jest po prostu siostrą od innej matki. Znamy się prawie 10 lat. Owszem były wzloty i upadki. Kłóciłyśmy się, nie odzywałyśmy się dzień, tydzień, a raz nawet rok. Ale zawsze coś nas do siebie sprowadza i myślę, że nic już nigdy nas nie rozdzieli. Ufam jej jak mało komu. To z nią mam najlepsze wspomnienia. To z nią potrafię przegadać całe noce o wszystkim i o niczym. To z nią potrafię wyjść do sklepu o 7 rano tylko po żelki. Tylko ona potrafi obudzić mnie o 3 rano z zapytaniem czy ma umyć włosy. Tylko ona potrafi podnieść mi ciśnienie, jak mało kto. Obie mamy ciężkie charaktery, ale mimo wszystko zawsze możemy liczyć na swoje wsparcie i pomoc. Ona zawsze powie mi prawdę mimo, że będzie ona okrutna. Nieważne o czym mówi jedna z nas , ta druga zawsze słucha. Nie dlatego, że tak wypada, po prostu lubimy się słuchać i ze sobą rozmawiać. Dzięki niej dzień jest lepszy. Jest ze mną w chwilach złych i w tych pięknych. Jest moją bratnią duszą, moim powiernikiem. Tylko jej mówię o tym, co przed światem chowam skrycie. Mamy tajemnice,których nikt nie pozna. Uciekamy od innych, bo nas nie rozumieją. Ale najważniejsze, że my siebie rozumiemy nawet bez słów. Może i czasem się kłócimy, może i nie zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair, może i nie raz przesadzamy, może i wytykamy sobie za dużo wad, może i czasem mamy siebie dość, ale ważne, że wiemy ile dla siebie znaczymy. Bo nawet jeśli myślimy, że to już koniec, zawsze, ale to zawsze tęsknimy, żałujemy i kochamy. I nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia, miałoby jej zabraknąć. Sądzę, że taka rozłąka, jaką miałyśmy, nie była bez powodu. Bez niej nie dowiedziałybyśmy się, jak wiele dla siebie znaczymy.
Uważam, że nasza relacja jest dowodem na to, że we współczesnym świecie prawdziwa przyjaźń istnieje.