Jacy my jesteśmy względem mody?
Film polskiego reżysera, Jakuba Polakowskiego, „Człowiek z reklamówką”, to krótkometrażowy fabularyzowany dokument, opowiadający historię tytułowego człowieka, Mariusza Niemca, który przez swoją pasję – kolekcjonowanie kolorowych reklamówek – często spotyka się z brakiem zrozumienia, jednak przyjmuje to ze spokojem.
Żaden z występujących nie odtwarza czyjejś roli, wszyscy „grają” siebie, zostały jedynie zmienione dane osobowe bohaterów. Większość “aktorów” nie jest znana, ponieważ są to ludzie z otoczenia Mariusza, jednak w obsadzie znajdują się też znani styliści, m.in. Tomasz Jacyków oraz Małgorzata Baczyńska.
Całościowo film pokazuje nam nie tylko Polskę przez pryzmat głównego bohatera, ale także nakłania widza do refleksji – jacy my jesteśmy względem mody?
„Człowiek z reklamówką” mówi o nonkonformiście, którego nie interesuje opinia innych na jego temat. Nie boi
się być sobą i nie usiłuje przypodobać się innym. Kiedy dziewczyna grozi mu odejściem, jeśli nie pozbędzie się wiecznie wiszącej u jego boku reklamówki, on wybiera… reklamówkę. Zostaje przy tym, co czyni go oryginalnym, sprawia, że jest tym, kim jest.
Znani styliści pełnią tu rolę opozycji od reklamówek. Odżegnują się od nich, jakby były czymś całkowicie złym, chociaż zapewne pamiętają czasy, w których reklamówki były zagranicznym dobrem, a jednak dostępnym dla mas, kiedy pełniły funkcje dzisiejszych markowych torebek czy plecaków znanych firm, które w pewien sposób wyrażają, co lubimy, co (i gdzie) kupujemy, kim jesteśmy.
Każdy w trakcie, lub już po obejrzeniu tego dokumentu, chociaż przez chwilę zastanawia się nad sobą. Jaki jestem w tłumie modnych ludzi? Czy naprawdę jestem tak nietuzinkowy jak mi się wydaje, czy czasem nie upodabniam się do ludzi, którzy mi się podobają? Czy nie staram się być taki jak „fajni” ludzie, żeby – być może – stać się jednym z nich? W dzisiejszych czasach każdy chce być oryginalny, ale często zapominamy, że przecież jesteśmy, będąc sobą.
Przekaz tego dzieła, można długo i na różne sposoby analizować. Zapewne to było jednym z celów reżysera, podczas tworzenia tego filmu. I mimo iż w dużej części składają się na niego tzw. „gadające głowy”, sam przedmiot jest wystarczająco interesujący, aby „wciągnąć” w temat i oddziaływać na odbiorcę. Nie tyle forma co przekaz jest największą jego zaletą, ale dużym plusem jest też fakt, że skłania do dyskusji.
Moim zdaniem kwestie które porusza „Człowiek z reklamówką” każdy powinien przeanalizować we własnym zakresie. Warto go obejrzeć, choćby po to, aby samemu zastanowić się nad poszczególnymi punktami widzenia, które są w nim przedstawiane.
Komentarze ( )