Czym właściwie jest edukacja domowa?
Edukacja domowa to nie to samo co zdalne lekcje z czasów lockdownu. Tu nie ma Zooma codziennie o 8:00. To po prostu inny sposób nauki – taki, gdzie Ty jesteś odpowiedzialny za swój dzień, ale też masz większą kontrolę nad tym, czego, kiedy i jak się uczysz.
Masz podpisaną umowę ze szkołą (np. jedną z placówek TEB Edukacja) i raz w roku zdajesz egzaminy klasyfikacyjne. A przez resztę czasu? Przerabiasz materiał w swoim tempie – samodzielnie albo z pomocą platformy, takiej jak Szkoła Maturalnych.
Co mówią uczniowie, którzy już to robią?
Zapytaliśmy kilkoro licealistów, którzy uczą się w edukacji domowej, co o niej myślą. I oto, co usłyszeliśmy:
- „W końcu mogę uczyć się wtedy, kiedy mam na to energię. Nie jestem zmęczony już o 10:00 rano.” – Kacper, 17 lat
- „Mam czas, żeby robić grafiki, nagrywać podcast i uczyć się programowania – a i tak ogarniam matmę.” – Lena, 18 lat
- „Nie sądziłam, że da się lubić naukę. A teraz uczę się, bo chcę – nie dlatego, że muszę.” – Maja, 16 lat
A jak to wygląda w praktyce?
Wyobraź sobie, że nie ma dzwonków. Nie ma listy obecności. Nie ma kartkówek, na które trzeba „na szybko coś ogarnąć”. Masz:
- dostęp do platformy z lekcjami i quizami,
- nauczycieli, którzy odpowiadają na pytania (na czacie!),
- czas na własne projekty i rozwijanie pasji,
- możliwość zaplanowania dnia pod siebie.
To jak w szkole… tylko lepiej. Serio.
Czy są minusy?
Pewnie. Trzeba być bardziej ogarniętym. Nie ma nauczyciela, który stanie nad Tobą i przypomni: „Za tydzień sprawdzian!”. Trzeba samemu pilnować terminów i planu. Ale z drugiej strony – to uczy odpowiedzialności i samodzielności. A te rzeczy serio się przydają w dorosłym życiu.
A co ze znajomymi i integracją?
Ktoś zapyta: „Ale przecież siedzisz sam cały dzień?”. Otóż nie. W ED masz więcej czasu, żeby:
- dołączyć do zajęć dodatkowych,
- wpaść na warsztaty i spotkania offline,
- pogadać z ekipą na Discordzie,
- działać w projektach społecznych i młodzieżowych.
I co najważniejsze – spotykasz ludzi, którzy mają podobne zainteresowania, a nie tylko ten sam plan lekcji.
Czy to dla każdego?
Nie każdy odnajdzie się w takim modelu. Ale jeśli:
- masz dość stresu związanego ze szkołą,
- chcesz rozwijać własne projekty,
- lepiej uczysz się we własnym rytmie,
to warto spróbować.
Na koniec – jeśli myślisz o ED…
…to pokaż rodzicom Szkołę Maturalnych. To nie jest jakaś tam „edukacja z PDF-a”. To cała platforma: z lekcjami, konsultacjami, doradcą kariery i społecznością uczniów z całej Polski.
Powiedz im:
„Nie chcę się wymigiwać od nauki. Chcę się uczyć – tylko inaczej.”