Trwa Polska wyprawa na jedyny niezdobyty zimą ośmiotysięcznik – K2. Bierze w niej udział przeszło 10 osób. Polacy słyną z zimowych wejść na niezdobyte szczyty, więc może i tym razem się uda?
Góra ta niestety jest bardzo oporna, szczególnie na próby wejść zimowych. Różni się specyfiką pogodową od innych. Wiatry tam są silne, mrozy siarczyste, temperatura sięgają nawet do -50, 60 stopni! Jest tylko kilka dni na atak szczytowy. Jest to tzw. “Okienko pogodowe”, nie wiadomo więc czy taka okazja się nadarzy. Mimo wszystko trzeba patrzyć na tę wyprawe pozytywnie, w końcu chce się rzecz kto jak nie Polacy? Były lata, że nie mieliśmy w tej dziedzinie sobie równych. Wystarczy zresztą otworzyć listę pierwszych zimowych wejść na góry ośmiotysięczne, a przed oczami zaroi nam się od polskich nazwisk. Mount Everest, Manaslu, Dhaulagiri, Czo Oju, Kanczendzonga, Annapurna, Lhotse, Sziszapangma, Gaszerbrum I, Broad Peak. Na tych wszystkich szczytach, jako pierwsi swoje stopy postawili zimą Polacy.
Niestety, w czasie wspinania się na K2 przez Polaków doszło do ogromnej tragedii w sąsiednich górach. Podczas próby zdobycia szczytu Nanga Parbat zginął Polski himalaista Krzysztof Mackiewicz. Wspinał on sie wraz z Élisabeth Revol, którą szczęśliwie ocaliła akcja ratunkowa polskich wspinaczy. Zresztą tych samych, którzy próbują wejść na k2. Wszyscy byli gotowi ruszyć na pomoc. Jednak do akcji zostało wyznaczonych 4 doświadczonych wspinaczy. Niestety nie udało się uratować Tomka z powodu załamania pogody.
Obecnie wyprawa jest w toku, trwa aklimatyzacja na różnych wysokościach w obozach C1, C2 i C3,które z czasem są przenoszone coraz wyżej. Jest to długotrwały proces przygotowywujacy organizmy do wejścia w tzw. Strefę śmierci, aby zaatakować szczyt. W ostatnich dniach mogliśmy usłyszeć, ze jeden z uczestników wyprawy Denis Urubko – Kazach z Polskim obywatelstwem odłączył się od zespołu i na własną rękę postanowił zaatakować szczyt. Co skłoniło go do takiej decyzji? Prawdopodobnie to, iż uważa on, że zima trwa do końca lutego, a Polacy planują atak szczytowy na początku marca, jeśli do takowego w ogóle dojdzie. Jednak atak nie powiódł się i Denis opuścił bazę pod K2,wracajac do domu.. Miejmy nadzieje, że reszta chlopakow wejdzie na upragnione 8611 m n.p.m, bo jak wiemy kalendarzowa zima trwa do 20 marca. Życzmy im powodzenia i czekajmy na wieści, byłby to sukces na skalę światową.