Street Art jak sama nazwa wskazuje jest sztuką uliczną. Graffiti jest w dużej mierze częścią tej sztuki. Przedstawia: obrazy, rysunki, podpisy, itp., które umieszczane są na otwartej przestrzeni (na ulicach), najczęściej na murach, lecz nie zawsze.
Jest to sztuka, która w wielu z nas budzi emocje, a inni mogą widzieć w niej kontrowersje. Należy rozróżnić wandalizm od sztuki, gdzie łamane są prawa estetyki, dobrego smaku i widoczny jest wulgaryzm.
Ta sztuka zainspirowała mnie od niedawna. Uważam, że każdy z nas może się w niej odnaleźć. Na małym kawałku ściany można przedstawić „kawałek siebie”, uczucia, przeżycia w postaci obrazu, rysunku, czegoś co odzwierciedli wizję autora.
Jest to sposób na wyrażanie siebie, swojej osobowości, niekiedy i poglądów, odrębności, czy problemów istniejących w naszych czasach, czy na świecie.
Widzę potencjał w tej sztuce na odkrywanie siebie. Sztuka jest pięknem i nieustannie inspiruje. Sprawia, że znajdujemy coraz to nowe pomysły, motywacje do działania. Kolory mówią o nas wiele – używanie ich nie jest przypadkowe. One odzwierciedlają nasze uczucia, samopoczucie, aktualny stan, np. emocjonalny.
W Warszawie miałam przyjemność spotkać Street Art:
– Na ul. Hożej, Śródmieście
– Na Służewcu, obok toru Służewiec
– Na Młocinach, w pobliżu UKSW.
Komentarze ( )