Oglądanie filmów po angielsku, w oryginale to – obok podróży do kraju, w którym używa się tego języka na co dzień – jeden z najlepszych sposobów na obcowanie z językiem obcym w jego naturalnej postaci. Co prawda życie to nie kino, ale chyba każdy przyzna, że filmy całkiem nieźle oddają rzeczywistość, a wraz z nią – użycie języka w realnych sytuacjach. Przede wszystkim chodzi o obserwowanie i słuchanie ludzi w normalnych sytuacjach, nie w klasie czy na wykładzie nie chodzi tu tylko o posługiwanie się danymi słowami czy zwrotami w odpowiednim kontekście, ale również o wymowę, intonację, a nawet mimikę czy gestykulację charakterystyczną dla mieszkańców danego kraju czy regionu Filmy są niezwykle cennym źródłem wiedzy o języku między innymi właśnie dlatego, że pomagają nam zrozumieć również kontekst kulturowy języka i wszystko to, czego nie da się wyrazić werbalnie.
Dlaczego to działa?
Ponieważ uczymy się z przyjemnością, a nie z przymusu, więc po jakimś czasie łatwiej przekuć to w nawyk. Nie można oczekiwać widocznych rezultatów bez poświęcania na język kilku dni w tygodniu.
Filmy filmami, a seriale serialami, ale trzeba umieć się za to zabrać, nie ma co porywać się od razu z motyką na słonce i brać się od razu z np. ,,Doctor House”, najlepiej zacząć od filmów animowanych i familijnych, ponieważ przeznaczone są głównie dla dzieci i dialogi są wypowiadane w miarę wolno. Na początku najlepiej zacząć od filmów po angielsku ale z polskimi napisami, słuchamy języka a jednocześnie możemy czyhać, dlatego wiemy o co chodzi w filmie. Gdy nasz angielski jest już na wystarczająco wysokim poziomie, by móc w pełni wykorzystać filmy do nauki języka, starajmy się je oglądać bez polskich napisów. A jeżeli nadal trudno nam zrozumieć, co mówią aktorzy, możemy się wesprzeć transkrypcją w języku angielskim, co dodatkowo pomoże nam w opanowaniu poprawnej pisowni nowych słów i zwrotów.
Więc oglądanie filmów anglojęzycznych łączy przyjemne z pożytecznym, jak szlifowanie czy nauka języka a zarazem samo oglądanie.