Idąc ze szkoły, spotkała mnie niecodzienna sytuacja.
– Przepraszam Pana – usłyszałem głos i spostrzegłem obok siebie jakiegoś chłopczyka. – Czy mógłby mi Pan kupić coś do jedzenia? – kontynuował. Był brudny i niechlujnie ubrany. Na oko miał około 5-6 lat.
-Chodź młody, pogadamy – odpowiedziałem mu. – O co chodzi? Wytłumacz mi.
– Jestem głodny. Moi rodzice nie mają pieniędzy na jedzenie. Mama dostanie wypłatę dopiero pod koniec miesiąca. – stwierdziło posmutniałe dziecko.
-Nie macie pieniędzy na jedzenie? – dopytywałem.
-Nie. Czy kupiłby mi Pan coś do chleba lub wodę?
Strasznie szkoda mi się go zrobiło. Wszedłem do najbliższego sklepu. Kupiłem wodę i dałem chłopakowi.
-Dziękuję bardzo proszę Pana! – na jego twarzy namalował się szczery uśmiech.
Nie wiem, czy ten dzieciak żartował czy rzeczywiście żyje w ubogiej rodzinie. Jednak wiem, że dla mnie, chłopaka z dobrze zarabiającej rodziny, 2 złote to pestka, a temu dziecku mogło uratować życie! Czasami nie potrafimy się ucieszyć z dużej rzeczy, a chłopczyk ucieszył się z pół litra wody! Być może jego rodzice to alkoholicy lub doświadcza przemocy domowej… Nie wiemy! Nauczmy się słuchać i rozumieć ludzi [empatia!], którzy wołają o pomoc!
Pomóż komuś, a dobro wróci do Ciebie z podwójną siłą!