,,Jutro – nie ma już żadnych zasad”, jest to pierwsza część cyklu Johna Mardsena.
Główną bohaterką, a zarazem osobą opisującą całą akcję jest nastoletnia Ellie.
Razem z grupką swoich przyjaciół, wybierają się do piekła, tak nazywa się niedostępne w górach miejsce, gdzie według legendy, żył i mieszkał tajemniczy pustelnik.
Nic nie wskazywało tego, co się wydarzy po ich powrocie do domu.
Po ich powrocie zastają przerażający widok, ich rodzinne miasteczko jest puste, nie ma żywej duszy. Zastają ich tylko zwierzęta, częściowa zdziczałe, a jeszcze inne martwe. To czego się dowiadują, całkowicie zmienia ich życie. W ich rodzinnym kraju wybuchła wojna. Okazało się, że tego świata, który znali już nie ma, nie ma już żadnych, nie ma już przyszłości, jutro muszą stworzyć sami. Rozpoczyna się ciężka bitwa, którą muszą stoczyć sami, nie mają znikąd pomocy. Postanawiają walczyć o świat, który tak dobrze znali. Jednakże, każda wojna zabiera ofiary. Co przyjaciele zrobią, aby przetrwać, gdy ich któryś z nich zginie.
Nic nie jest tak jak być powinno, ale to dopiero początek. Strach, napięcie, ból to wszystko towarzyszy czytaniu tej powieści, ale oprócz tego ulga, szczęście a tak że radość z małych sukcesów, oprócz tego, co jest niespodziewanie miłość.
Jest to świetna lektura, spodoba się każdemu, lecz trzeba uważać na swoje emocje, bo gdy się ją czyta, nie staje się tylko czytelnikiem, ponieważ czytający przeżywa przygodę razem z bohaterami.