Ostatnio dowiedziałam się od mediów o istnieniu ciekawej fundacji. Ponieważ nie pomaga ona ubogim, chorym, głodnym dzieciom czy dorosłym tak jak inne fundacje. Tylko stawia ona na nogi byłych więźniów. Fundacja ta nazywa się „Pomost” i została założona przez byłego więźnia Edwarda Szeligę. Jest to organizacja, która pomaga osobom uzależnionym i opuszczającym zakłady karne. Każdy z nas na pewno wie lub domyśla się, że po opuszczeniu zakładu karnego ,nie jest łatwo zacząć wszystko od nowa. Myślę, że niektórzy ludzie z własnego doświadczenia wiedzą jak trudno odnaleźć się po powrocie „na wolność”, jak wiele wysiłku potrzeba, aby ułożyć swoje życie od nowa i nie wrócić do uzależnienia. Program fundacji terapeutyczno-adaptacyjny daje szansę na powrót do społeczeństwa i wspiera osoby, które mają odwagę zmieniać swoje życie. Działania są prowadzone przy współpracy specjalistów z dziedziny terapii uzależnień, psychologii, kuratorów oraz osób, które mają za sobą pobyt w zakładzie karnym, są uzależnione – ale trzeźwe. Fundacja „Pomost” daje wsparcie i pomaga wielu osobom, które chcą dokonać zmian w swoim życiu, ale często, gdy opuszczają więzienie ,nie mają nic prócz torby w ręku i dziurawej kieszonki. Wtedy gdyby nie fundacja, takie osoby wracałyby do nałogu i przestępstw. A potem znowu do zakładu karnego.
Moim zdaniem fundacja Edwarda Szeligi jest w dzisiejszych czasach bardzo potrzebna, ponieważ przyczynia się do zmniejszania zła na świecie i pokazuje, że człowiek po odsiadce w więzieniu też może się zmienić na lepsze.
Alicja Nowacka