“Pióro” – opowiadanie napisane przez Natalię Pośpiech uczennicę klasy Ie
Basia skakała niecierpliwie wokół nóg babci. Czekała na wyprawę do Knyszyna, do dworku, który należał do jej rodziny. Sześcioletnia dziewczynka była tam kilka lat temu, jednak niewiele pamiętała.
Spojrzała na babcię. Długa suknia ozdobiona koronkami nadawała jej wygląd szlachcianki, którą w końcu była. Basia westchnęła. Ile jeszcze będą czekać? W końcu podjechała dorożka zaprzężona w dwa ,,gniadosze”. Dziewczynka i jej babcia wsiadły. Po pół godzinie Basia miała dość. Było jej gorąco w białych rękawiczkach, a zawiązany pod brodą kapelusz uwierał ją, ale dobrze wiedziała, że nie wypada go zdjąć. Po kilku godzinach dotarły do Knyszyna. Dworek był wspaniały. Duży, budzący respekt budynek po części obrośnięty bluszczem sprawiał wrażenie niezwykle tajemniczego. Po wejściu do środka Basia stwierdziła, że podoba jej się to miejsce, pomimo iż wytworne wnętrze ją onieśmielało.
– Chodź, Basiu, obejrzeć swój pokój – powiedziała babcia dziewczynki. Basia nie zwróciła na nią uwagi bądź nie usłyszała. Przyglądała się wnętrzu. Ciemne meble, ogromne schody, ciekawe obrazy – to wszystko fascynowało ją. Czuła się niczym podróżnik w nieznanej, lecz pięknej krainie. Zaczęła oglądać przedmioty poustawiane na stołach, etażerkach, we wnętrzach przeszklonych szaf. Stary, wahadłowy zegar wiszący na ścianie wydzwonił godzinę dwunastą. Dokładnie przy trzecim uderzeniu zegara wzrok dziewczynki padł na mahoniową komodę. Stało na niej gęsie pióro w kałamarzu. Zaciekawiło ją i ,,hipnotyzowało”, o ile przedmiot może ,,hipnotyzować”.
– Ach, to pióro twojej prababci Anieli. Była nie tylko piękna, ale i mądra. Posiadała dobre wykształcenie, o które było trudno w tak burzliwych czasach – rzekła starsza kobieta, czując ochotę do zwierzeń – Pewnego dnia mąż Anieli, czyli twój pradziadek, jako wysoko urodzony szlachcic dostał wezwanie do służby ojczyźnie. Wyjechał więc, a prababcia zapragnęła przelać swe myśli na papier. W pamiętniku opisywała tęsknotę i obawę o męża, a także to, co chciałaby mu powiedzieć. Każda karta pamiętnika była zapisywana tym właśnie piórem. To wydarzyło się prawie sto lat temu, więc najprawdopodobniej pamiętnik Anieli nie przetrwał, jednak dzięki staraniom członków naszej rodziny gęsie pióro pozostało.
Pamiątki rodzinne to historia i tradycja, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pamiątki mają szczególną moc. Są jak talizmany, które chronią nas przed złem, wierzymy, że dzięki nim jesteśmy kimś wyjątkowym. Są pamiątki bliskie sercu, one sprawiają, że czujemy bliskość z osobą, której nie ma. To naprawdę wyjątkowa rzecz, o którą należy dbać. Warto pamiętać, byśmy i my zostawiali po sobie jakiś ślad, nie zawsze musi on mieć wartość materialną. Pamiątką dla kogoś może być także wspomnienie naszego uśmiechu, wspólnie spędzony czas, rozmowy. Pamiątka to pamięć – rzecz bezcenna, nie zawsze musi znaleźć się dla niej miejsce na półce, ale zawsze można mieć ją w sercu.