Czy warto studiować? To podstawowe pytanie w czasach, gdy po zdaniu nauk wyższych większość ze studentów pozostaje bezrobotna. Przez długi czas.
Możliwe, że ten problem wynika z wyboru kierunków studiowania. Ale czy wyższa nauka nie polega na rozwijaniu się w inspirującym nas zawodzie? Lepsze to niż pracowanie gdzieś gdzie będziemy cierpieć z nudów.
Podobno Oświacie zależy na wychowywaniu wykształconego społeczeństwa. Ale jeśli to prawda to czemu tak nam to utrudniają?? Ilość potrzebnych książek rośnie nie mówiąc o cenach za tę “wiedzę”. Taryfę ulgową w postaci stypendium uzyskują nieliczni. Nie każdy tak dobrze się uczy, nie wszyscy mają ku temu predyspozycje. A i tak muszą się uczyć. To jak przykładanie im lufy pistoletu do skroni. Jak mają się uczyć skoro nie mają za co?
A przecież już sama nauka jest trudna. Bardzo. A ta na studiach jest dodatkowo niemiłosiernie droga. Taki nacisk nie służy ani młodzieży, ani jej rodzinom.
Niektórzy nawet nie mogą iść na studia właśnie z powodu kwestii finansowych.
Ja również się o to boję. I pewnie nie tylko ja.
Jeśli państwo chce nas kształcić, to niech nam w tym najpierw pomoże. Samymi pustymi słowami nic nie zmienią…
A już na pewno nie naszej przyszłości.