Marihuana jest znana ze swoich właściwości psychoaktywnych, pobudza nasz apetyt, zmniejsza ciśnienie, działa przeciwbólowo. Ma ona też wiele zastosowań w medycynie takich jak zmniejszenie guzów nowotworowych, jest wykorzystywana do leczenia stwardnienia rozsianego, a nawet mógłby znaleźć zastosowanie w terapii reumatoidalnego zapalenia stawów i nieswoistego zapalenia jelit.

Istnieje wiele leków, które powstały na bazie marihuany i konopi. Są to Sativex wykorzystywany do leczenia wyżej już wymienionych schorzeń, Marinol który jest pierwszym syntetycznym lekiem niepozyskanym z marihuany czy konopi, stosuje się go do leczenia anoreksji oraz AIDS, jest dostępny tylko w USA i Kanadzie, kolejnym lekiem jest Nabilon, stosowany jako lek przeciwwymiotny, do walki z otyłością i uzależnieniami stosuje się Acomplia.

Jest kilka przykładów użycia marihuany w celach leczniczych. Polski doktor Marek Bachański został dyscyplinarnie zwolniony z centrum zdrowia dziecka pod koniec października tego roku, a powodem była przeprowadzenie nielegalnego eksperymentu medycznego polegającego na leczeniu dzieci chorych na padaczkę za pomocą pochodnych marihuany. W 1985 roku w Dallas w USA, Ron Woodroof zaraził się wirusem HIV i wyleczył się za pomocą leków opartych na marihuanie, następnie zaczął sprzedawać je innym ludziom zarażonych wirusem HIV.

Czy więc popularna w ostatnich latach sentencja ,,Sadzić, Palić, Zalegalizować”, powinna znaleźć odzwierciedlenie w życiu społecznym? Na pewno tak, chociaż moim zdaniem nie powinno się jej wprowadzać marihuany do masowego obiegu, a raczej powierzyć ją doświadczonym lekarzom, którzy będą wiedzieli jaką dawkę powinni przyjmować pacjenci.