Co mnie wkurza? Generalnie wiele rzeczy. Najbardziej to narodowcy, a dokładniej ich krótkowzroczność i ignorancja. Dlaczego? Weźmy za przykład uchodźców z Syrii.
Krzyczą ze będą tylko organizować ataki terrorystyczne,pobierać zasiłki, że trzeba bronić narodowej tożsamości itd. Ich argumenty są moim zdaniem śmieszne.
Zacznę od tych ataków. Organizowane były przez islamskich fanatyków. Ci uchodźcy to chrześcijanie, dokładniej Koptowie. Czyli, drodzy narodowcy, to nie Al-kaida, nie Talibowie, nie sunnici, nie szyici, a chrześcijanie, po prostu to jest inny odłam naszej religii.
Jeśli chodzi o zasiłki, państwa Europy Zachodniej przyjęły więcej uchodźców, mają większe zasiłki niż my, a nie słychać żeby z tego powodu były zamieszki. W internecie znalazłem wypowiedź jednego Syryjczyka ze 160 przybyłych do Polski.
Powiedział, iż chce pracować by się odwdzięczyć za gościnność.
“Trzeba bronić tożsamości narodowej” to hasło bez większego znaczenia. Przecież przez 123 lata niewoli Polakom udało się zachować język, kulturę i historię, więc przeżyją “najazd” 2000 uchodźców. Z drugiej strony ludzie którzy uważają, iż tożsamość (język, kultura) niereformowana, niezmienna grubo się mylą. Gdyby tak było nasza odrębność nie istniałaby, gdyż nie potrafilibyśmy się dostosować do zmiennej rzeczywistości. Czysty darwinizm.
Czym są dla mnie ci uchodźcy. Są szansą – w pewnym sensie na powrót do Rzeczypospolitej Obojga Narodów, opisywanej przez Sienkiewicza i innych pisarzy. Czasu gdy obok siebie żyli Polacy, Niemcy, Żydzi,Litwini, Ukraińcy Tatarzy, Ormianie i inne nacje w zgodzie i wzajemnej tolerancji ( jako takiej). Wtedy to była nasza siła, to wtedy polska kultura najlepiej się rozwijała, tak samo i myśl polityczna (np. Akt Konfederacji Warszawskiej).
Pomimo tego są ludzie, którzy rozpowszechniają nienawiść do innych ludzi, pomimo faktu, iż przynależą do narodu, któremu jest wpisana w historię gościnność i tolerancja. To mnie też wkurza…