Bohaterką wywiadu jest Wiktoria Jelińska, autorka spektaklu pt. “Było… Minęło… Będzie?”, który zachwycił jurorów podczas Przeglądu Spektakli Profilaktycznych.
Ostatnio rozmawiałam z Wiktorią Jelińską, uczennicą klasy drugiej gimnazjum oraz autorką scenariusza do przedstawienia pt. „Było… Minęło… Będzie?”. Dzięki niej poznałam szczegóły powstania spektaklu.
Co było tematem przedstawienia pt. „Było… Minęło… Będzie?”?
× Opowiadało historię dziewczyny, której w jednej chwili posypało się życie. Właśnie przez używki.
Dlaczego napisałaś scenariusz do spektaklu o takiej tematyce?
× Polonistka poprosiła mnie, abym napisała scenariusz o takiej tematyce. Pomyślałam, że do ludzi bardziej dociera czyjeś cierpienie i porażki, a nie sukcesy. Dlatego taka historia.
Kto Ci pomagał i inspirował Cię?
× W napisaniu scenariusza pomagała mi pani Wioletta Rafałowicz. Natomiast inspirowały mnie różne historie, które opowiadały o ludziach zmagających się z nałogami, niektórym się udało wyjść z uzależnienia, innym niestety nie.
Jak zrodził się pomysł na tytuł przedstawienia?
× To było całkowicie spontaniczne. Pani Wioletta powiedziała, że pierwszy tytuł za dużo zdradza i zaproponowała kilka innych. Zaakceptowałam ten, gdyż wydawał mi się odpowiedni i trochę zagadkowy, a sama nie miałam lepszego pomysłu.
Jak długo trwała praca nad nim?
× W sumie to szlifowałam i poprawiałam scenariusz całe wakacje i pierwszy miesiąc roku szkolnego.
Jakie było jego przesłanie?
× Nieważne, czy jesteś silny, czy ty lub twoi bliscy biorą, piją czy Bóg wie co jeszcze robią. Ty sam kierujesz swoim życiem i czasem jedna głupia decyzja potrafi je zniszczyć.
Czym się kierowałaś, dobierając aktorów?
× Dobierając aktorów brałam pod uwagę ich styl mówienia, chód, temperament. Jednym słowem rzeczy bardzo powierzchowne, ale najważniejszą rzeczą była chęć do współpracy. Ktoś, kto nie chce z tobą współpracować, nie zaprezentuje tego tak, jakbyś chciał.
Jakie rekwizyty wykorzystałaś i dlaczego?
× Jedynymi rekwizytami były krzesła, czerwone wstążki, szminka i zapałki. Zapałki zostały wykorzystane, aby nawiązać do baśni „Dziewczynka z zapałkami”. Każda zapałka otwierała nowe wspomnienie. Czerwone wstążki natomiast użyte były po to, aby wyróżnić w pewien sposób główne bohaterki.
Jak długo trwały przygotowania do wystawienia spektaklu „Było… Minęło… Będzie?” ?
× Przygotowania trwały ponad dwa miesiące.
Jak przebiegały próby?
× Z początku szły bardzo opornie. Aktorki nie znały tekstu i zdarzało im się nie przychodzić na próby. Ostatecznie wszystko się udało i efekt jest lepszy niż się spodziewałam.
Jaki wpływ na przebieg spektaklu miały konsultacje z panem A. Wierzchowskim?
× Konsultacje z panem Anatolem bardzo nam pomogły. Dzięki nim osiągnęłyśmy ład na scenie. Dał nam wiele dobrych rad co do rekwizytów, muzyki, światła i stylu mówienia poszczególnych bohaterek. Otworzyły one przed nami nowe drzwi i pozwoliły uczynić spektakl magicznym.
Co sądzisz na temat instruowania grupy podczas prób do przedstawienia? Jaka była reakcja występujących? Jakie Ty miałaś opory?
× Czułam się trochę skrępowana, bo w końcu dziewczyny były moimi rówieśniczkami i koleżankami, ale po którejś próbie udało mi się to pokonać i szło gładko.
Czy podczas przygotowań coś się skomplikowało?
× Nieznajomość tekstu bardzo przeszkadzała na próbach, bo to blokowało okazywanie różnych emocji i nawiązanie kontaktu z widzem. Oprócz tego nie było chyba większych komplikacji.
W jaki sposób widz orientuje się, że trzy osoby na scenie to jedna bohaterka na kolejnych etapach swojego życia?
× Dostrzega elementy ubioru i charakteryzacji bohaterki. Łączyły je czerwone usta i wstążki, a także kolor ubrania: szare koszulki i czarne spodnie.
Jaka była reakcja widzów? Z czego tak wnioskujesz?
× Wydaje mi się, że widzowie potrafili się wczuć w sytuację. Zauważyłam na ich twarzach skupienie i emocje związane z poszczególnymi sytuacjami. To naprawdę da się zauważyć na twarzach.
Czy przedstawienie zaprezentowało się dokładnie tak, jak sobie to wyobraziłaś? Kto/co miał wpływ na zmiany?
× Niedokładnie. Duży wpływ miała na to widownia. Grałyśmy to przedstawienie kilka razy. Dobrze grało się, gdy obserwowali nas dorośli, wtedy wszyscy byli skupieni i wyluzowani, czuło się przyjemną atmosferę na scenie. Niestety, gdy oglądali nas uczniowie gimnazjum, bardzo nam przeszkadzało to, że komentowali oraz bili oni brawo tylko wtedy , gdy światło przygasało.
Co czułaś podczas przedstawienia? Komu o tym powiedziałaś?
× Podczas przedstawienia byłam maksymalnie skupiona na roli i nie odczuwałam wielu zewnętrznych emocji. Martwiłam się tylko, czy inne aktorki wszystko pamiętają i czy światło przygaśnie w odpowiednim momencie. Konsultowałyśmy swoje odczucia z dziewczynami o zakończonej prezentacji.
Czy jesteś zadowolona z efektów swojej pracy?
× Jestem bardzo zadowolona, wyszło to lepiej niż przewidywałam. Martwiłam się, że dziewczęta zapomną tekstów. Było to niepotrzebne, gdyż za każdym razem wyszło bardzo dobrze.
Jaka była rola pani Wioletty Rafałowicz?
× Pani Wioletta nadzorowała wszystko i opiekowała się naszym zespołem. To dzięki niej mogłyśmy zagrać podczas różnych imprez.
Komu byś podziękowała za sukces na Przeglądzie, z jakiego powodu?
× Na pewno aktorkom i wszystkim, którzy jakoś przyczynili się do tego sukcesu.
Jeżeli mogłabyś cofnąć czas, zmieniłabyś cokolwiek?
× Nie zmieniłabym nic. Jeśli coś się stało, to znaczy, że miało się tak stać.
Spodziewałaś się takiego efektu swojej pracy ?
× Nie spodziewałam się. Byłam bardzo zaskoczona. Oczywiście. w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Chciałabyś w przyszłości powtórzyć to doświadczenie?
× Tak, chciałabym to powtórzyć. Następnym razem na pewno poszłoby jeszcze lepiej, bo wiedziałabym, czym się kierować, czego unikać itp.
Sama widziałam to przedstawienie i jestem dumna, że w mojej szkole są tak twórcze osoby oraz dobrzy aktorzy. Cieszę się z sukcesu! Z moich źródeł wiem, że to nie koniec twojej przygody z tym przedstawieniem i będziesz wystawiała je jeszcze, mam nadzieję, niejednokrotnie. Trzymam kciuki za Twoje i całej grupy powodzenie! Gratuluję sukcesu!