Wahasz się czy bycie tancerzem/tancerką jest dla ciebie? Wywiad z Agatą Kaczyńską – nastoletnią tancerką pomoże ci rozwiać wszelkie wątpliwości lub po prostu poznać życie kogoś kto wybrał taką drogę i zaspokoić tym samym swoją ciekawość.
(Q- pytający , A- Agata)
Q: Od jakiego czasu tańczysz?
A: Kiedy miałam 4 lata rodzicie zapisali mnie do szkoły tańca “Justyna i Gracjan”, którzy są moimi trenerzy od początku. Chociaż wiadomo na początku był to taki taniec typu “skaczemy na lewo, na prawo”.
Q: Co Cię zainspirowało do tańczenia?
A: Rodzice. Tak naprawdę nie byłam wtedy jeszcze taka świadoma co robię. Moi rodzice zauważyli, że do muzyki potrafię tańczyć, lubię to robić i zapisali mnie do szkoły. I tak to się zaczęło.
Q: Czym jest dla ciebie taniec teraz gdy minął okres, że byłaś zapisana tylko przez rodziców?
A: Moja wielka pasja. Jak wchodzę na trening to moja mama się śmieje że jestem już uzależniona, że nie dam rady inaczej, że muszę pojechać na trening. Uwielbiam to robić i nie ma dla mnie w życiu nic piękniejszego niż taniec. Myślę, że dużo wnosi do mojego życia – dzięki moim trenerom nauczyłam się samodyscypliny, szacunku do drugiego człowieka (właśnie taniec wymaga takich cech). Jak tańczę z partnerem to uczę się w ten sposób relacji bliższych, żeby to wszystko się układało.
Q: Dużo poświęcasz na taniec w tygodniu?
A: Mnóstwo! Tak naprawdę oprócz szkoły i tańca nie mam chwili na nic innego, bo tak naprawdę codziennie jeżdżę na treningi w tygodniu na 1,5 – 2 godziny, a w weekendy mam zawody, turnieje, więc muszę każdą chwilę wykorzystać, muszę wrócić do domu, szybko odrobić lekcje bo wiem, że wieczorem mam trening. Jak wracam jestem padnięta, więc tylko zostaje mi pójść spać i na drugi dzień zaczyna się to samo.
Q: Masz bardzo napięty grafik.
A: Tak, ale zdążyłam się już przyzwyczaić, ułożyć sobie plan dnia tak aby ze wszystkim zdążyć.
Q: Czyli bez problemu radzisz sobie ze szkołą i tańcem jednocześnie?
A: Staram się, ale wiadomo – nie jest idealnie. Teraz miałam dużo wyjazdów związanych z tańcem i miałam dużo zaległości, więc musiałam na jakiś czas przestać chodzić na treningi, żeby zdążyć to wszystko nadrobić, wszystko pozaliczać, ale teraz jest już wszystko okay.
Q: Wiążesz taniec ze swoją przyszłością?
A: Chciałabym i to jest moje marzenie, aby być trenerką, żeby mieć swoją szkołę, ale nie wiem czy to będzie możliwe, czy będę na prawdę dobra i czy mi zdrowie pozwoli, ale bardzo bym chciała.
Q: Często zdarzają się kontuzje w takim sporcie?
A: Kontuzje ogólnie zdarzają się. Wynika to ze złej rozgrzewki, albo ze złej techniki. Nawet teraz aktualnie mam przeciążone kolano i jest ciężko. Muszę nosić specjalny stabilizator, są rehabilitacje. Wcześniej nie miałam żadnej, dopiero teraz mi się zdarzyło.
Q: Opowiesz nam coś o twoich ostatnich swoich mistrzostwach?
A: Miałam ostatnio taki zajęty czas, że miałam co tydzień wyjazdy – jeździliśmy po Europie, ponieważ oprócz tańca indywidualnego tańczę również w formacji: Formacji Standardowej “Kadryl” i najpierw pojechaliśmy na międzynarodowy turniej Formacji w Zalaegerszeg (bardzo trudna nazwa, ale musieliśmy się jej nauczyć) na Węgry i tam zajęliśmy drugie miejsce. Później odbywały się Mistrzostwa Świata, w tańcu są dwie federacje : Federacja Tańca Artystycznego i w tej federacji zdobyliśmy mistrzostwo świata w Czechach w Libercu. Było tak, że jednego dnia były Mistrzostwa w Czechach, nawet nie zdążyliśmy się przebrać dokładnie, zmyć makijażu, a już musieliśmy wsiadać w autokar i jechać dalej ponieważ na drugi dzień w Niemczech odbywały się mistrzostwa świata Federacji Tańca Sportowego. To była niezwykła przygoda, nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam i taniec daje mi różne niesamowite przygody jakimi są właśnie wyjazdy tak jak miałam ostatnio, ale również pokazy w różnych takich miejscach to też człowiek nie pomyślałby że mógłby odwiedzić. A w Niemczech zdobyliśmy 10 miejsce, ale najbardziej nas podbudowało to, że do półfinału wchodziliśmy na 6 miejscu (finałowym), później niestety spadliśmy ale to też jednak dla nas dużo znaczy, że wchodziliśmy na szóstym.
Q: Jak długo tańczysz w formacji?
A: W formacji tańczę od trochę ponad roku.
Q: Już całkowicie się tam zaaklimatyzowałaś?
A: Tak, bo nasza formacja opiera się na parach z naszego klubu, czyli to towarzystwo, z którym ciągle przebywam i są moi przyjaciele, z którymi już od wielu lat mam kontakt, się z nimi spotykam, koleguję. To świetne towarzystwo. Czuję się tam jak ryba w wodzie.
Q: Zdobyłaś niedawno klasę A w stylu Latin. Opowiedz coś o tym.
A: W tańcu towarzyskim są różne klasy, zaczynają się od klasy E (ja zaczynałam od klasy E). Później są D,C,B,A i ostatnia klasa- klasa profesjonalna- klasa S. Mam teraz klasę A w obu stylach nie tylko w Latynoamerykańskim ale również w Standardowym chociaż w “Łacinie” zdobyłam dopiero pół roku temu, czyli to jest taki mój świeży sukces. Teraz mieliśmy sporą przerwę w turniejach ze względu właśnie na Formację, bardziej trenowaliśmy Formację niż taniec indywidualny, aczkolwiek zaczynamy już startować w turniejach.
Q: I starasz się teraz o tą klasę S?
A: Klasę S nie jest tak prosto zdobyć. Zdobywanie klas polega na tym że startując w zawodach, turniejach zdobywamy punkty, miejsca na podium (czyli tak zwane u nas : Pudła) i do konkretnej klasy potrzebne jest ileś tam punktów i pudeł. Na przykład z klasy E do D potrzebne były tylko 3 pudła i jest ich coraz więcej. Teraz potrzebuję 10 pudeł (już punktów nie muszę zbierać), ale to też nie jest takie proste, ponieważ poziom jest bardzo wysoki. Ja jako taka młoda, A-klasowa tancerka, jako A-klasowa para mamy na razie małe szanse, ale trenujemy i staramy się być coraz lepszymi aby zasłużyć na to.
Q: Bo warto…
A: Na zdjęciach widać że musiałam być przefarbowana na czarno co jest dziwne. Wszyscy pytają się “po co to robisz?” i tak dalej. Właśnie w Formacji jest taki wymóg, znaczy najlepiej by było, najlepiej wygląda jeżeli wszystkie dziewczyny są takie same. To nie jest na stałe tylko to jest taki specjalny spray, no i wiadomo, trzeba mieć makijaże, być dobrze przygotowanym. Nawet teraz gdy jestem w nowej szkole to moi znajomi zdziwili się mocno gdy przyszłam opalona do szkoły. I pytają o co chodzi? czy byłam na jakichś wakacjach przez weekend?. Po prostu tak lepiej wygląda jak człowiek jest na scenie. Gdybym była całkowicie bez makijażu, nie byłabym opalona, to całkowicie zniknęłabym, byłabym bez twarzy, bo wszystko z odległości i przez światła, musi być bardziej uwydatnione, podkreślone, żeby człowiek normalnie wyglądał na scenie i trochę nienormalnie w rzeczywistości, ale na scenie wygląda to naprawdę dobrze.
Q: Nie sprawia ci to żadnych niedogodności ten cały strój i makijaż?
A: Niieee! Tym bardziej to jest tak jak dziewczyny się stroją na jakieś bale, albo na dyskoteki, albo na sylwestra to ja tak mam okazję się stroić nawet co tydzień. Myślę, że każda dziewczyna to lubi, gorzej z facetami, którzy też czasem muszą puder na siebie nałożyć, ale dla mnie nie sprawia to żadnej niedogodności, wręcz przeciwnie – bardzo lubię to robić,lubię się malować, lubię się uczesać, lubię dobrze wyglądać w tej sukience, którą mam.
Q: Co czujesz jak tańczysz przed taką wielką widownią?
A: Uwielbiam bo to jest świetna zabawa, można się bawić emocjami, przekazanym ruchem, klimatem, który stworzymy razem z moim partnerem zwłaszcza jeżeli publiczność jest również zaangażowana, biją brawo lub krzyczą coś, że WoW, super. To jest niesamowita przyjemność i dla mnie również zabawa. Uwielbiam jeździć na turnieje.
Q: Bardziej lubisz indywidualnie czy w formacjach?
A: Nawet nigdy się nie zastanawiałam nad tym. W sumie w Formacji od niedawna tańczę. Lubię i to i to. Lubię z partnerem- indywidualnie bo jest jednak łatwiej, ale też możemy stworzyć jakiś wspólny klimat. To jest ciężkie do opisania. Formację lubię, ponieważ to jest osiem par, w których tańczymy synchronicznie, mówiąc potocznie, to się czuje taką więź w grupie, taką siłę w grupie, wspólnie się dopingujemy, wspólnie jeździmy na różne zawody, to się czuje takiego ducha walki i to tak łączy ludzi. Miałam taką myśl wchodząc na parkiet ostatnio na ostatnich mistrzostwach, jestem ostatnia jak wchodzę i tak widzę wszystkich, i myślę jakie to jest niesamowite jak tu wszyscy stoimy i mamy w głowie to żeby dać z siebie wszystko, żeby zrobić to jak najlepiej. To jest piękne moim zdaniem. Człowieka podbudowuje jeżeli jest w takiej grupie. Jesteśmy w bardzo różnym wieku: są ludzie z gimnazjum, ale mam naprawę świetnych kumpli w wieku 28 lat. Rozpiętość wieku jest naprawdę duża, ale uwielbiam te towarzystwo bo umiemy razem się skoncentrować i pracować, ale również na wyjazdach czy szkoleniach kilkudniowych jak jesteśmy razem w hotelu to tam się na prawdę TAKIE rzeczy dzieją. Mieliśmy w tym roku taką sytuację jak byliśmy właśnie na obozie i w tym samym hotelu była grupa z Warszawy (chyba tenisiści) i my mieliśmy taki grupowy dobry humor i wszyscy zaczęliśmy się bawić w agentów, że się skradamy, turlamy od drzwi do drzwi, a ci z warszawy stoją i się patrzą, i pytają: “A ile wy macie lat?”, a my tak mówimy “W sumie czy średnio?”. Na prawdę się świetnie dogadujemy bez względu na wiek.
Q: Często wyjeżdżacie na takie dodatkowe wyjazdy czy szkolenia?
A: Zawsze jest obóz na wakacjach taki 10 dniowy i zawsze jest obóz na feriach- tydzień mamy wolnego, a tydzień mamy treningi.
Q: Stresujesz się przed ważniejszymi występami?
A: Tak. Zależy jeszcze od tego jaki to jest występ. Przed formacją jestem zestresowana, ale przed takim zwykłym turniejem już trochę mniej, już takie doświadczanie sprzed paru lat daje taką pewność. Dzięki moim trenerom miałam okazję pojeździć trochę po mistrzostwach Polski, różnych zawodach Grand prix i dzięki temu już coraz mniej się boję startować, bardziej się przystosowałam, przyzwyczaiłam o tego, ale stres nadal występuje i myślę, że będzie występował w przyszłości również.
Q: Ale pewnie masz jakiś dobry sposób na radzenie sobie z nim?
A: Mnie przede wszystkim stres bardzo motywuje, nie jest to taki stres, który mnie zamyka, tylko przez ten stres myślę że muszę bardziej się spiąć żeby zrobić to lepiej. Radzenie sobie? To na pewno taki spokój, mówienie sobie że będzie dobrze… ten stres nie jest jakiś wielki że muszę go zwalczać, więc z tym nie mam jakiegoś wielkiego problemu.
Q: Formacja trochę bardziej chyba cię stresuje?
A: Może dlatego że jestem świeżakiem, możliwe dlatego że jestem jedną z młodszych tancerek tam.
Q: W tańcu indywidualnym tańczysz zwykle z tym samym partnerem czy zmieniacie się?
A: Nie. Ja z moim partnerem tańczę od 7 lat. To nie jest takie proste zmienić partnera, bo mamy swoje przyzwyczajenia i trzeba przyzwyczaić się do drugiej osoby, mamy wspólne układy więc to nie jest tak że na każdych zawodach mogę sobie wybrać innego partnera.
Q: Ale nie narzekasz na swojego partnera?
A: Nie, nie narzekam. Znaczy wiadomo we wszystkich parach jednak są jakieś spięcia bo to jednak bardzo dużo czasu ze sobą spędzamy, więc są między nami sprzeczki, ale już i tak jest dużo lepiej niż było parę lat temu.
Q: Jest jakiś turniej, osiągnięcie, do którego chętnie wracasz wspomnieniami?
A: Tytuł v-ce mistrza Polski Północnej w Tańcach standardowych w zeszłym roku (2013). W tym roku nie mieliśmy możliwości pojechać na te zawody, ponieważ mieliśmy wyjazdy formacyjne. Byliśmy z tego bardzo dumni, puchar stoi na honorowym miejscu. Dobrze wspominam te zawody, ponieważ całkowicie nie spodziewaliśmy się tego tytułu i tak bardziej się bawiliśmy niż zaciekle walczyliśmy o to.
Komentarze ( )